Strona główna NBA NBA: Gdzie się podział “Play-off P”? Dramatyczna forma lidera

NBA: Gdzie się podział “Play-off P”? Dramatyczna forma lidera

Przez

25 sierpnia 2020

2947

Los Angeles Clippers remisują 2-2 w serii z Dallas Mavericks. Paul George zakończył mecz numer cztery trafiając zaledwie trzy rzuty. To spory problem dla jego zespołu biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o teoretycznie jednym z najlepszych punktujących w lidze.

Niestety dla Los Angeles Clippers, problemy Paula George’a ciągną się już od początku play-offów. Zawodnik konsekwentnie próbuje złapać ofensywny rytm, ale najczęściej kończy się to tylko kolejnymi pudłami, co pogłębia problem. Po 27 punktach w pierwszym meczu serii z Dallas Mavericks, w każdym kolejnym PG13 notował na swoje konto średnio 11 oczek, co jest naprawdę niepokojącym wynikiem dla całego game-planu Doca Riversa.

Nagle Kawhi Leonard musi brać na siebie obciążenie, które zazwyczaj brał na późniejszym etapie play-offów. Problemy George’a odbijają się również bezpośrednio na wynikach drużyny. W czwartym meczu Mavs grali bez Kristapsa Porzingisa i kontuzjowanym Luka Donciciem. Mieli więc bardzo dobrą okazję do tego, by wykorzystać gorszą sytuację rywala i wyjść na prowadzenie 3-1, co znacząco przybliżyłoby ich do półfinałów zachodniej konferencji.

3/14 z gry George’a w żaden sposób drużynie nie pomogło. Od meczu numer dwa zawodnik trafia 21% z gry i 11% za trzy punkty. To zatrważające liczby, spędzające zapewne sen z powiek zarówno George’a, jak i Riversa, który w play-offy wkroczył z chęcią walki o mistrzostwo. Z graczy, którzy oddają co najmniej 10 rzutów na mecz, PG13 nawiązał do niechlubnego rekordu Boba Cousy’ego, który w play-offach 1960 roku także w trzech meczach z rzędu rzucał poniżej 25% z gry.

W 2018 roku George przed serią Oklahomy City Thunder z Utah Jazz mówił, że “teraz zobaczymy prawdziwego Play-off P”. Nie dość, że OKC tamtą serię przegrali, to Donovan Mitchell notował średnio 28,5 punktu, a za jego krycie odpowiedzialny był w głównej mierze George. Zatem na “prawdziwą wersję Play-off P” nadal czekamy. Musimy się cofnąć do czasów gry George w Indianie, by przypomnieć sobie gracza, jakim naprawdę może być.