Mało kto wie, że Donovan Mitchell – gwiazda Cleveland Cavaliers i jeden z popularniejszych współczesnych koszykarzy – wcale nie skończyłby na parkietach NBA. Gdyby nie kontuzja nadgarstka w liceum to Mitchella dziś widzielibyśmy najprawdopodobniej w roli… baseballisty!
W młodości Donovan Mitchell uczęszczał do Canterbury School w New Milford w stanie Connecticut, gdzie grał w zarówno w baseball, jak i w koszykówkę. To jednak w pierwszej dyscyplinie wykazywał się niezwykłym talentem, dzięki czemu wróżono mu świetlaną przyszłość. Wszystko zaprzepaściła kontuzja, której nabawił się w liceum.
– W drugim roku liceum złamałem nadgarstek i po prostu bardziej zacząłem tęsknić za koszykówką. Przestałem grać w baseball i skupiłem się na koszykówce. W trzecim roku liczba ofert uczelni wzrosła u mnie z czterech do dwudziestu sześciu. Wtedy wiedziałem, że to prawdopodobnie będzie droga, którą pójdę – ujawnił Mitchell w programie „Pass the Rock” dostępnym w aplikacji NBA.
Owej kontuzji nabawił się podczas meczu, gdy starając się złapać piłkę w polu, zderzył się z łapaczem drużyny przeciwnej. W wyniku tego incydentu Mitchell złamał nadgarstek, a jego przeciwnik doznał złamania szczęki.
Po tym wypadku i załamaniu baseballowej kariery Mitchell przeniósł się do Brewster Academy w Wolfeboro w stanie New Hampshire. Szybko okazało się, że koszykarzem jest równie niezłym co baseballistą. Po ukończeniu szkoły średniej trafił na Uniwersytet Louisville. W swoim drugim roku studiów średnio zdobywał 15,6 punktu, 4,9 zbiórki i 2,7 asysty na mecz, co przyciągnęło uwagę drużyn NBA. Reszta jest już tylko historią.
W 2017 roku Mitchell został wybrany z 13. numerem draftu przez Denver Nuggets, skąd od razu trafił do Utah Jazz. Tam szybko stał się kluczowym zawodnikiem drużyny, zdobywając średnio 20,5 punktu na mecz w swoim debiutanckim sezonie.
W 2022 roku Mitchell został wymieniony do Cleveland Cavaliers. W sezonie 2023/24 ustanowił rekord drużyny, zdobywając 71 punktów w jednym meczu, co jest ósmym najlepszym wynikiem w historii NBA. Co więcej, jego gra i zaangażowanie niewątpliwie przyczyniły się do powrotu Cavaliers do play-offów po kilku latach nieobecności.
Kto wie, może gdyby nie feralna kontuzja z czasów licealnych, to Donovan Mitchell – jeden z najlepszych graczy biegających dziś po parkietach NBA – grałby dziś na największych stadionach w Major League Baseball (MLB). Nigdy nie dowiemy się jakby potoczyły się jego losy, ale fani koszykówki zdecydowanie nie powinni narzekać, że Donovan Mitchell nie poszedł ostatecznie w ślady swojego ojca, który grał niegdyś w Minor League Baseball (MiLB).
Autorka: Martyna Kucybała