Markelle Fultz czeka na wyniki badań specjalisty, który miał sprawdzić, czy z jego barkiem na pewno wszystko w porządku. Rozgrywający został odsunięty od gry dla swojego zespołu i na razie nic nie wskazuje na to, by miał szybko wrócić. Czyżby to początek jego końca w Mieście Braterskiej Miłości?
Coraz więcej osób powiązanych z drużyną sugeruje, że Philadelphia 76ers nie ma Markelle’a Fultza w planach na kolejne lata. To oznacza, że zawodnik może trafić na listę transferową. Z tym że handlowanie nim w tym momencie jest zwyczajnie nieopłacalne. Niska wartość Fultza nie zapewni Sixers żadnej przewagi w negocjacjach. Sprawa młodego gracza to pierwszy tak poważny test dla nowego generalnego menadżera drużyny – Eltona Branda.
W tym momencie w Philly wszystko opiera się na grze Bena Simmonsa, Joela Embiida i Jimmy’ego Butlera. Ta trójka ma odpowiadać za sukcesy drużyny w kolejnych latach. Fultz nie jest w stanie dorównać ich produktywności, bo w jego grze cały czas brakuje tego, czym wyróżniał się w NCAA. W Philly nie chcą już tłumaczyć się jego barkiem, który przeszkadzał Markelle’owi w poprzednim sezonie. To na prośbę jego prawnika zawodnik skonsultował się z zewnętrznym specjalistą.
Lada dzień powinniśmy na temat sytuacji Fultza dowiedzieć się więcej. Raymond Brothers – agent gracza zaprzeczył informacjom o złożeniu na ręce zarządu prośby o wytransferowanie młodego gracza. Niemniej relacje zawodnika z zespołem na pewno się nie poprawią, gdy narasta coraz więcej tajemnic wokół jego zdrowia i dyspozycji. W 19 meczach rozgrywek 2018/2019 wychowanek Washington State notował 8,2 punktu i 3,7 asysty trafiając 41,9 FG% i 28,6 3PT%.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET