Ostatnie rozgrywki dla rozgrywającego Orlando Magic to istny roller coaster. 26-latek rozpoczął sezon jako starter, a następnie pauzował przez większą jego część z powodu kontuzji. Fultz wrócił do gry na końcówkę rozgrywek i play-offy, ale w większości meczów wchodził z ławki. W ostatniej rozmowie z dziennikarzami opowiedział o swoich odczuciach.
Rola Markelle’a Fultza, który latem stanie się nieograniczonym wolnym agentem, zmieniała się przez cały sezon. Zarówno gdy był w składzie, jak i poza nim. – Miałem swoje wzloty i upadki – powiedział w jednym z ostatnich wywiadów. – Nie obyło się bez guzów i siniaków na kolanach i ramionach. Cieszę się, że udało mi się zakończyć sezon w zdrowiu – kontynuuje.
– Oczywiście opuściłem wiele meczów w sezonie regularnym, ale możliwość zakończenia rozgrywek z tymi ludźmi, zdobycie doświadczenia, związanego z play-offami i dotarcie do siódmego spotkania było dla mnie czymś wielkim – dodał. – Jestem po prostu wdzięczny – podkreśla.
Fultz w minionym sezonie rozegrał zaledwie 43 spotkania (18 w pierwszej piątce). To o 17 mniej w porównaniu do sezonu 2022-23. 26-latek opuścił 39 meczów z powodu kontuzji, z czego 27 związanych było z zapaleniem ścięgna lewego kolana. To samo kolano było powodem wcześniejszych kontuzji. Przez zerwanie wiązadeł krzyżowych zmuszony był opuścić prawie cały sezon 2020-21.
Jego 7,8 punktu na mecz z zeszłego sezonu to prawie połowa oczek z najwyższego wyniku (14). Podobna sytuacja miała miejsce z asystami. W ostatnich rozgrywkach notował najniższą średnią w swojej karierze (2,8).
Orlando Magic muszą podjąć ważną decyzję. Z pewnością zdają sobie sprawę, że zdrowy Fultz jest cennym graczem w składzie i jego ponowne zakontraktowanie wydawałoby się formalnością. Sam Fultz jasno wyraził swoje życzenia podczas rozmów z zespołem. –Zdecydowanie chcę być jego częścią – stwierdził.
– Powitali mnie tutaj z otwartymi ramionami. Bardzo mnie wspierali we wszystkich wzlotach i upadkach, które przeżyłem na parkiecie i poza nim. Chcesz być częścią młodej grupy, która robi wspaniałe rzeczy – zauważa. – Zbudowałem tu wiele świetnych relacji – nie tylko z personelem, ale także klubem. Jestem otwarty na wszystko i bardzo podekscytowany – dodaje.
Fultz realnie ocenia sytuację, w jakiej się znalazł po pięciu sezonach pełnych kontuzji. – Rozumiem, że to biznes. Wiem, że niektórzy gracze mogą odejść. Nigdy nie wiesz, ale warto mieć dobre nastawienie – kończy.
Wspieraj PROBASKET
