W 14 z 15 ostatnich meczów Philadelphia 76ers Joel Embiid zdobywał co najmniej 30 punktów, a w 3 z 4 rozegranych w ubiegłych dniach nawet 40 lub więcej. Czy taka forma stawia go w roli faworyta do tytułu MVP?
Aż trudno uwierzyć, że tytuł najlepszego Gracza 14 Tygodnia Konferencji Wschodniej otrzymał Trae Young, a nie Joel Embiid. Do zgarnięcia wyróżnienia nie wystarczyło zatem imponujące 50 punktów i 12 zbiórek przeciwko Magic, 40 punktów i 13 zbiórek przeciwko Clippers oraz 38 punktów i 12 zbiórek przeciwko Spurs.
Kameruńczyk rozgrywa fenomenalny sezon i sprawia wrażenie gracza całkowicie skoncentrowany na celach wyższych niż indywidualne wyróżnienia. Pod jego batutą Sixers kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i do pierwszego miejsca w Konferencji Wschodniej brakuje im już tylko dwóch zwycięstw.
W obecnym sezonie 76ers wrzucili na barki swojego lidera wielki ciężar odpowiedzialności. Mimo to Joel wzniósł swoją grę na poziom jeszcze wyższy niż przed rokiem, gdy niemal otarł się o tytuł MVP sezonu. Wielu ekspertów uważa, że główną przyczyną imponującej formy Embiida jest nieobecność w składzie Bena Simmonsa.
Od momentu powrotu po Covid-19 Embiid jest po prostu bezkonkurencyjny, a dzięki jego niesamowitym statystykom, zespół Sixers powrócił na właściwe tory. Podczas gdy wielu obserwatorów skupia się na ogromnej liczbie zdobywanych przez niego punktów, warty odnotowania jest progres, jaki Embiid poczynił w zakresie gry na piłce. Pod nieobecność Simmonsa, który dominował na rozegraniu i narzucał drużynie tempo gry, za kreowanie i rozprowadzanie akcji Sixers coraz częściej odpowiedzialny jest właśnie środkowy Philly.
W przeszłości rzadko obserwowaliśmy sytuacje, w których Embiid kozłując piłkę, rozpoczynał akcje ofensywne zespołu. Teraz to właśnie on po zabezpieczeniu zbiórki najczęściej rozprowadza akcje. Dzięki takiej grze Joel notuje rekordowe w swojej karierze 4,3 asysty na mecz. Po niedzielnym meczu z San Antonio Spurs środkowy Sixers wyjaśnił dziennikarzom szczegóły nieco odmiennego stylu gry.
„W tym roku mam więcej swobody w grze na piłce oraz napędzaniu akcji w szybkich kontrach. Mam więcej swobody, by to robić. W poprzednim roku mieliśmy w drużynie gracza, który świetnie realizował te zadania, był bardzo dobry w szybkich akcjach. Wystarczyło wtedy dostarczyć mu piłkę, a on rozprowadzał grę. Był w tym naprawdę dobry. Jego nieobecność w oczywisty sposób spowodowała dziurę, którą trzeba było załatać. Między innymi właśnie dlatego postanowiłem nieco zmienić swoją grę w tym zakresie”.
Dzielenie się piłka oraz kreowanie gry kolegom zawsze było jednym ze słabszych punktów w ofensywnym arsenale Embiida, ale teraz sytuacja uległa zmianie. Embiid dokonał drastycznej poprawy w tym zakresie i sprawił, że jest jeszcze trudniejszy do obrony. Zdolność szybkiego czytania gry i umiejętność dzielenia się piłką sprawiają, że zastopowanie Embiida stało się jeszcze trudniejsze do wykonania.
Kameruński gigant mimo 213 cm wzrostu i niemal 130 kg wagi stał się niezwykle wszechstronnym zawodnikiem. Jego wysoka dyspozycja i imponująca forma strzelecka stawiają go w roli mocnego faworyta do tytułu MVP. To, co nie udało się w ubiegłym roku, być może uda się w obecnym.