Gordon Hayward został nowym zawodnikiem Oklahoma City Thunder — poinformował portal The Athletic. Jednocześnie dziennikarze serwisu informują, że w drugą stronę powędruje m.in. Tre Mann. Tym sposobem jeden z kandydatów do mistrzostwa wzmacnia rotację doświadczonym skrzydłowym, który jednak najlepsze lata gry ma już za sobą. Hornets otrzymali za to młodego zawodnika, który wciąż może się rozwinąć.
O wymianie z udziałem Gordona Haywarda mówiło się już od kilku tygodni, a zbliżające się zamknięcie okna transferowego jedynie wzmacniało tę narrację. Skrzydłowy odejdzie z klubu, z którym w 2020 r. podpisał czteroletni kontrakt warty 120 mln dol. W ostatnich pięciu latach jednokrotny uczestnik Meczu Gwiazd NBA zmagał się z licznymi kontuzjami, które skutecznie ograniczyły jego rozwój i czas spędzony na parkiecie.
Jeszcze zanim trafił do Hornets Hayward był graczem Boston Celtics, do których trafił z Utah Jazz. 33-latek w ostatnich dwóch sezonach osiągał średnie na poziomie 14,6 punktu, trafiając 47,3 proc. rzutów z gry. Z Haywardem w składzie Hornets nie byli w stanie awansować do play-offów, nawet wówczas, gdy do składu dołączył LaMelo Ball. Trwający sezon w Karolinie Północnej także jest spisany na straty.
W tym sezonie Hayward był przydatnym graczem z piłką w ręku, który nie popełniał wielu strat. Drużyny były zainteresowane pozyskaniem tak wszechstronnie utalentowanego gracza w ofensywie, który potrafi grać zarówno z piłką, jak i bez niej.
W drugą stronę powędrowali Vasilije Micić, Tre Mann i Davis Bertans wraz z kompensacjami draftowymi. Mann nie mógł sobie znaleźć miejsca w rotacji Thunder. W Hornets o minuty na parkiecie powinien mieć zdecydowanie łatwiej.
Wspieraj PROBASKET
