Cały czas toczą się dyskusje na temat obecności NBA na Starym Kontynencie oraz tego, jak duży będzie miała wpływ na europejskie rozgrywki. Dotąd wiele wskazywało na to, że komisarz Adam Silver pragnie stworzyć osobny format rywalizacji i zaprosić do niego najlepsze drużyny. To mógłby być poważny cios dla prestiżu Euroligi, uchodzącej za topową ligę naszego kontynentu.
Dyrektor generalny Euroligi, Paulius Motiejunas, w rozmowie z “The Athletic” zabrał głos m.in. na temat przyszłości rozgrywek, pod kątem zapowiadanego utworzenia przez NBA nowego tworu. Relacje między NBA a Euroligą były napięte, ale ostatnio odbyło się owocne spotkanie, podczas którego obie strony rozważały możliwość współpracy. – Słuchajcie, to było pozytywne spotkanie – powiedział Motiejunas. – Po raz pierwszy od wielu lat wszyscy usiedli przy jednym stole. Musimy podziękować FIBA za to, że była pośrednikiem i próbowała wszystkich zjednoczyć.
– Usłyszeliśmy to, co wiadomo też publicznie, że są [NBA] w fazie eksploracji, próbują zrozumieć „jak” i „co”. Powiedzieliśmy im to samo, co mówimy publicznie, że nie wierzymy, by nowa liga mogła pomóc rynkowi. […] Zakończyliśmy spotkanie deklarując gotowość do współpracy. Pytanie brzmi: jak i kiedy. My cały czas się rozwijamy i maksymalizujemy potencjał koszykówki w Europie. Wierzę, że to pomaga wszystkim stronom. Następnym krokiem będzie kolejne spotkanie, powiedziałbym, że we wrześniu, by usiąść jeszcze raz znów przeanalizować to, jak możemy razem działać – dodał.
– Powtarzam i mówiłem to wcześniej: nie potrzebujemy nowej ligi. Radzimy sobie naprawdę dobrze. Euroliga się rozwija. Jesteśmy otwarci, by robić to razem z NBA i stale wykorzystywać ich siłę do rozwoju koszykówki w Europie. […] Mają bardzo silny wizerunek. Mogą pomóc w sprawie praw telewizyjnych. Mogą pomóc ze sponsoringiem. Możemy zwiększyć wartość całego rynku, jeśli będziemy współpracować. Zawsze mamy ten sam przekaz: musimy dbać o koszykówkę, o kibica, a jeśli możemy lepiej spieniężyć ten sport, a wierzymy, że z NBA możemy to zrobić, to właśnie na tym polega ich siła – mówi dalej.
Motiejunas w rozmowie z NBA podkreślał tradycję Euroligi oraz fakt, że ta ma wokół swojego produktu ogromną bazę fanów, która może być dla ewentualnej współpracy bardzo cenna. Ponadto szef europejskiej ligi stwierdził, że konkurencyjna liga w Europie wprowadziłaby zamieszanie wśród kibiców. – Taka nowa liga wprowadziłaby chaos. Idziesz do sponsora i mówisz: „Jestem teraz tą nową ligą NBA”, a my mówimy: „My jesteśmy Euroligą”. Potem ktoś zapyta: „A co z Ligą Mistrzów? Co z EuroCup?”. Dla zapalonych fanów wszystko jest jasne — wiedzą, czym jest Euroliga i znają koszykówkę w Europie. Nie boimy się stracić tych kibiców, bo wierzymy, że mamy lepszy produkt na parkiecie już teraz. […] Nagle włączysz telewizor i nie będziesz wiedzieć, czy oglądasz rozgrywki najwyższej klasy, drugiego, czy trzeciego poziomu – skończył.
NBA może się zgodzić na współpracę, jeśli jej marka zostanie odpowiednio wyeksponowana. Komisarz Adam Silver prędzej czy później będzie chciał Europę zdominować, bo przecież o to mu chodzi. Euroliga wierzy jednak, że jest w stanie nieco złagodzić jego apetyt i zaprosić do podziału tego wielkiego europejskiego tortu. Sprawa obecności NBA na Starym Kontynencie nabiera ciekawej dynamiki i jesteśmy bardzo ciekawi, jak na rozmowy z FIBA i Euroligą zareagują za oceanem.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET