Joel Embiid nie zareagował najlepiej na porażkę swojego zespołu w drugim meczu serii z Miami Heat. Wysoki pozostaje poza grą z powodu kontuzji twarzy, ale był przekonany, że dostanie zielone światło do powrotu na sptokanie numer dwa. Tak się jednak nie stało.
Philadelphii 76ers nie udało się obronić przed Dwyanem Wadem i Miami Heat w drugim meczu pierwszej rundy play-offów obu drużyn. W serii mamy remis i na dwa kolejne starcia ekipy przenoszą się na Florydę. Zaraz po porażce w spotkaniu numer dwa, Joel Embiid wrzucił na swojego Instagrama post z opisem „Jestem zmęczony byciem niańczonym”, choć w oryginalnej wersji brzmi to nieco ostrzej.
Przed meczem Embiid pomyślnie przeszedł test na wstrząśnienie mózgu i ma już specjalną maskę, w której będzie grał po powrocie. Mimo to sztab medyczny Sixers nie dał zawodnikowi zielonego światła do powrotu. Zawodnik nie ukrywał swojej frustracji. Wierzy, że byłby w stanie pomóc drużynie uniknąć tej porażki. W 63 meczach rozgrywek, Kameruńczyk notował na swoje konto średnio 22,9 punktu, 11 zbiórek, 3,2 asysty i 1,8 bloku trafiając 48,3 FG%.
W trakcie jednego z ostatnich meczów sezonu, zderzył się z Markellem Fultzem i doznał złamania kości oczodołu. Potrzebował kilku tygodni odpoczynku. Był jednak przekonany, że wróci na pierwszy lub drugi mecz play-offów. Zaraz po meczu reakcję Embiida skomentował trener Brett Brown. – Po prostu chcę grać przed tą publicznością i pomóc swoim kolegom. Gdy nie może tego robić, jest sfrustrowany.
– Szanuję sposób, w jaki do tego podchodzi. Nie mogę komentować tej sprawy z uwagi na różne powody medyczne, które decydują, ale to, co napisał na Instagramie odzwierciedla jego ducha gry. On w pierwszej kolejności chce grać w kosza – tłumaczył Brown. Nie wiemy, czy Embiid wróci na spotkanie numer trzy. Sixers na pewno nie ugną się przed naciskami zawodnika. Muszą myśleć o jego zdrowiu. Zatem Embiid pozostaje sfrustrowani i fani, którzy chcą go oglądać także.
— Bleacher Report (@BleacherReport) 17 kwietnia 2018
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET