W szaleństwie pierwszego dnia okienka transferowego, dwie ważne decyzje podjęli w Nowym Jorku. Zespół Toma Thibodeau w przyszłym sezonie nadal będzie mógł liczyć na pomoc Derricka Rose’a, swojego wiernego wojownika. Ponadto do zespołu dołączy także Evan Fournier.
Na temat Evana Fourniera mówiło się od dawna, bowiem New York Knicks nie ukrywali swojego zainteresowania wolnym agentem, który końcówkę minionego sezonu spędził z Boston Celtics. Usługami Fourniera było spore zainteresowanie. Ostatecznie to Knicks zaproponowali mu najlepsze warunki zarówno finansowe, jak i sportowe. W 4-letniej umowie Fourniera jest 78 milionów dolarów. Ostatni rok umowy nie jest w pełni zagwarantowany.
W sezonie 2020/21 Fournier notował średnio 17,1 punktu, 3,4 asysty. Stracił sporo czasu przez problemy z kolanem i plecami. Jednak obecnie żaden uraz nie przeszkadza mu we wsparciu reprezentacji Francji, która na turnieju olimpijskim w Tokio zmierza po medal. Celtics nie byli zainteresowani nową umową dla Fourniera, gdy ściągnęli do drużyny Josha Richardsona.
W Nowym Jorku zostaje Derrick Rose. Wiele mówiło się o tym, że weteran będzie zainteresowany powrotem do Chicago Bulls, ale koniec końców przystał na korzystne warunki 3-letniego kontraktu z Knicks. Za kolejne trzy sezony zawodnik zarobi 43 miliony dolarów. Wsparcie Rose’a było nieocenione w walce NYK o play-offy. W 35 meczach sezonu regularnego rozegranych dla ekipy z Madison Square Garden notował średnio 14,9 punktu i 4,2 asysty trafiając 48,7 FG% oraz 41,1 3PT%.