Detroit Pistons i Miami Heat mają być w grupie kilku drużyn, które są zainteresowane ściągnięciem do swoich szeregów rozgrywajacego Brooklyn Nets, Spencera Dindiddiego. Miałoby to się wydarzyć jeszcze przed zamknięciem okienka na dokonywanie transferów, a sytuacja ta nastąpi 25 marca.
Dziennikarz SNY – Ian Begley – donosi, że Dinwiddie, nawet pomimo jego problemów z naderwanym więzadłem krzyżowym przednim, ma największą wartość ze wszystkich zawodników, których Nets mogą spróbować wymienić. Przyszłość rozgrywającego jest dość niepewna, szczególnie biorąc pod uwagę, że trade deadline już za tydzień.
Po zakończeniu tego sezonu Dinwiddie ma opcję zawodnika i może z niej zrezygnować, aby stać się nie zastrzeżonym wolnym agentem. Michael Scotto z HoopsHype donosi, że 27-latek chętnie przetestowałbym rynek wolnych agentów, zobaczył, co jest w stanie dostać od innych zespołów. Powstaje zatem pytanie, czy zespoły zainteresowane rozgrywającym będą chciały oddawać coś wartościowego w zamian za gracza, który może nie przedłużyć z nimi umowy.
Nie jest również jasne, czy Nets w ogóle będą chcieli przedłużać kontrakt Dinwiddiego. W poprzednim sezonie 27-latek osiągał średnie na poziomie 20.6 punktu, często decydując o obrazie gry Nets, szczególnie gdy nieobecni byli zarówno Kevin Durant, jak i Kyrie Irving. Do zdobyczy punktowej dodawał również 6.8 asysty i 3.5 zbiórki. Po tym jak do pełnej sprawności wrócili Durant i Irving, a do zespołu dołączył James Harden, rola Dinwiddiego zostanie zdecydowanie zredukowana.
W trwającym sezonie Dinnwidie zagrał w zaledwie trzech spotkaniach, więc nie do końca wiadomo, jak miałoby to wyglądać. Pewne jest, że w przyszłym sezonie rozgrywający również musiałby pogodzić się z ograniczoną rolę – każda z trzech gwiazd ma ważny sezon jeszcze na kolejne rozgrywki. Patrząc na to ze strony Nets wydaje się, że powinni przynajmniej wysłuchać ofert innych zespołów.