Na celowniku minimum trzech drużyn znalazł się Kyle Lowry, który w drugiej połowie stycznia został wytransferowany przez Miami Heat do Charlotte Hornets. Od początku jasne było jednak, że Hornets nie zamierzają wiązać się z 37-letnim graczem na dłużej i albo gdzieś go przekierują (mają na to czas do czwartku 8 lutego, kiedy przypada ostatni dzień okienka), albo wykupią jego kontrakt.
Jak donosi Marc Stein, wśród zainteresowanych pozyskaniem Lowry’ego wymienia się dziś przede wszystkim takie drużyny jak Philadelphia 76ers, Los Angeles Lakers oraz Orlando Magic. To kolejny raz, gdy w kontekście 37-latka pada nazwa Lakers.
Lowry w trwających rozgrywkach zarobi niemal 30 mln dol., a to może utrudnić ewentualny transfer z jego udziałem. Jeśli żadnej wymiany nie będzie, to bardzo prawdopodobne jest to, że Hornets dogadają się z rozgrywającym w sprawie wykupienia umowy. Lowry zostawi wtedy część pieniędzy na stole, ale dzięki temu stanie się wolnym graczem i będzie mógł znaleźć sobie nowy klub.
Warto pamiętać, że w związku z nowymi zasadami w CBA kilka klubów, których suma płac przekracza pewne limity, nie będzie w stanie negocjować z Lowrym, jeżeli jego umowa zostanie wykupiona. Wszystko dlatego, że jego płaca w tym sezonie wynosi więcej niż tzw. wyjątek mid-level. Wśród tych zespołów są m.in. Boston Celtics, Milwaukee Bucks, Phoenix Suns czy Denver Nuggets.
Lowry, znany głównie z gry w Toronto Raptors, z którymi w 2019 roku zdobył swój pierwszy i jedyny jak dotychczas mistrzowski tytuł, wystąpił w tym sezonie w 37 spotkaniach w barwach Heat. Notował w tych meczach średnio 8,2 punktu oraz 3,5 zbiórki i 4,0 asysty przy 43-procentowej skuteczności rzutów z gry oraz 39-procentowej skuteczności trójek. To jego najgorsze osiągi od ponad dekady.