Niepokojące wieści dotarły do nas z obozu reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Kevin Durant boryka się obecnie z urazem łydki i opuści najprawdopodobniej środowe starcie towarzyskie z Kanadą. Występ 35-latka na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu nie stoi jednak obecnie pod znakiem zapytania.
Reprezentacja Stanów Zjednoczonych przygotowuje się do walki o złoty medal Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. Na czele kadry prowadzonej przez Steve’a Kerra staną m.in. LeBron James czy Stephen Curry i nie ulega wątpliwości, że to Amerykanie będą murowanym faworytem do wywalczenia złotych krążków.
Pierwsze dwa dni obozu w Las Vegas opuścił jednak Kevin Durant. Shams Charania z The Athletic poinformował, że 35-latek doznał drobnego urazu łydki i z uwagi na środki zapobiegawcze nie trenował jak dotąd z zespołem. Skrzydłowy najprawdopodobniej opuści towarzyskie starcie z Kanadą w tę środę, jednak ma być gotowy na mecz otwarcia igrzysk 28 lipca przeciwko Serbii.
– Zamierzamy po prostu zachować szczególną ostrożność. Nie jest źle. [Durant] zapewnia mnie, że nie jest źle. Będziemy po prostu bardzo ostrożni i podejdziemy do sytuacji dzień po dniu – potwierdza Kerr.
Po potwierdzeniu składu do włodarzy turnieju olimpijskiego żaden z zawodników nie może zostać już zastąpiony. Charania podkreśla jednak, że na ten moment nie ma żadnych obaw sugerujących, iż KD mógłby opuścić zawody nad Sekwaną.
Nie tylko w przypadku Duranta Amerykanie preferują dmuchać na zimne. Sztab szkoleniowy bacznie przygląda się również stanom zdrowia Joela Embiida i Kawhia Leonarda, którzy mają bogatą już historię problemów z kolanami. Obaj brali jednak jak dotąd udział w treningach.
Drugi dzień obozu opuścił również Jayson Tatum, jednak w jego przypadku nieobecność spowodowana jest sprawami personalnymi. Skrzydłowy Boston Celtics ma już wkrótce dołączyć do zespołu.
Oprócz Serbii w fazie grupowej USA zmierzy się również z Portoryko i Sudanem Południowym. Dwie najlepsze ekipy awansują do ćwierćfinałów bezpośrednio, z kolei trzeci najlepszy zespół każdej z grup ma szansę na grę w czołowej ósemce poprzez korzystny bilans w małej tabeli. Finał zaplanowano na 10 sierpnia.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.