Chicago Bulls pokonali poprzedniej nocy Milwaukee Bucks w ósmej wygranej z ostatnich dziesięciu meczów. Ważną rolę w tym zwycięstwie odegrał rozgrywający – Kris Dunn. Drugoroczniak zanotował 20 punktów i 12 asyst potwierdzając, że ma w sobie ogromny potencjał do wykorzystania.
Tom Thibodeau podczas debiutanckich rozgrywek zawodnika, po prostu nie chciał z niego korzystać. Minnesota Timberwolves bez większego zawahania oddała rozgrywającego do Chicago Bulls w transferze, w którym główną postacią był Zach LaVine. Rzucający obrońca jest coraz bliżej powrotu do gry, ale to Kris Dunn jest obok Nikoli Miroticia największą rewelacją ostatniej serii drużyny z Wietrznego Miasta.
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu Dunn doznał kontuzji palca i opuścił początek rozgrywek. Zadebiutował 28 października wychodząc z ławki rezerwowych. Miejsce w pierwszym składzie wywalczył 21 listopada, wygrywając rywalizację z Jerianem Grantem. – Potraktowałem to jako wyzwanie. Wiedziałem, że muszę zasłużyć na miejsce w składzie – mówił. – Nadal nie jestem ustatysfakcjonowany i przede mną jeszcze sporo pracy – podkreśla.
Niemniej ostatnie wyniki Dunna są bardzo optymistyczne w kontekście jego przyszłości. W grudniowych meczach rozgrywający notował na swoje konto średnio 14,4 punktu, 8 asyst i 2 przechwyty trafiając 43,9% z gry. Problemem pozostaje jego rzut z dystansu, którego w zasadzie Dunn jeszcze nie ma. W całym sezonie trafiał 30,9%. Za mało, by stanowić zagrożenie, którym rywal się przejmie. – Jestem teraz w lepszej sytuacji, bo gram duże minuty. Doceniam, że zespół tak bardzo mi ufa – dodaje.
Trener chwalił Dunna za zaangażowanie. Zawodnik ogląda wiele filmów i szuka w nich rzeczy, które mógłby robić lepiej. Poza tym cały czas rozmawia z byłymi zawodnikami Bulls, którzy zostali przy zespole. Dopytuje o wszystko – dynastie, zwycięstwo, mentalność. Zawodnik zdaje sobie sprawę, że nie jest tak młody jak przebojowi pierwszoroczniacy, dlatego ma tylko parę lat, by wejść na absolutny szczyt swoich możliwości.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET