W zeszłym sezonie z powodu kontuzji stopy nie mieliśmy okazji oglądać na parkietach Ziona Williamsona. Gracz ten co sezon ma problemy z urazami, jednak teraz poprawił znacznie fizyczność swojego ciała, co powinno zmniejszyć ryzyko kontuzji.
W nocy ze środy na czwartek New Orleans Pelicans rozgrywali mecz przedsezonowy z Miami Heat. Na początku drugiej kwarty Zion Williamson wszedł pod kosz i upadł po kontakcie z centrem Żarów Dewayne Dedmondem. Lider Pelikanów po tym przewinieniu wykonał dwa celne rzuty osobiste i kontynuował grę jeszcze przez 3 minuty, po czym został odesłany na ławkę rezerwowych z powodu dyskomfortu, który odczuwał w lewej kostce. Drużyna postanowiła zminimalizować ryzyko pogłębienia się ewentualnego urazu.
Trener Pelicans Willie Green po meczu przedstawił sprawę jako drobny uraz, który nie powinien mieć wpływu na występ Ziona w inauguracyjnym spotkaniu sezonu regularnego i potwierdził, że gracz został odesłany na ławkę prewencyjnie. Sam Williamson zażartował także, że internetowi „lekarze” szybko zdiagnozują jego problem w social mediach, zabrał także głos w sprawie swojego zdrowia:
– W tej chwili (upadku) nie czułem się zbyt dobrze, później po kilku chwilach na parkiecie czułem się już w porządku. Jestem silny, ale zdecydowali się odesłać mnie na ławkę i jeszcze raz to sprawdzić.
Warto także wspomnieć, że było to przedostatnie spotkanie przedsezonowe Pelicans. Zagrają oni jeszcze z Atlanta Hawks i spodziewać się można, że w tym meczu wystąpią głębokie rezerwy drużyny z Nowego Orleanu. Sezon regularny zainaugurują 20 października meczem z Brooklyn Nets w Barclays Center w Nowym Jorku.