Zwycięstwo nad Boston Celtics na pewno mogło dodać zawodnikom Golden State Warriors trochę więcej pewności siebie. Słychać to m.in. po wypowiedziach Draymonda Greena, który w rozmowie z ESPN wprost stwierdził, że nie obawia się żadnej drużyny z Konferencji Zachodniej.
Choć Golden State Warriors w trwających rozgrywkach NBA radzą sobie na razie mocno w kratkę, to jednak Draymond Green – jak na czterokrotnego mistrza ligi przystało – pozostaje pewny siebie. Po niedawnym zwycięstwie nad Boston Celtics w rozmowie z ESPN przyznał on wprost, że „nie boi się” żadnych innych zespołów z Zachodu.
– Oczywiście w naszej konferencji są dobre zespoły i musimy zachować odpowiednie podejście, o którym zawsze mówi trener Kerr, ale jeśli zagramy na naszym poziomie, to nikt nas nie pobije – stwierdził Green.
32-latek zwraca jednak uwagę przede wszystkim na Phoenix Suns, czyli najlepszy zespół poprzedniego sezonu zasadniczego. Co więcej, zdaniem Draymonda nie można też lekceważyć Los Angeles Lakers. – Od dwóch lat powtarzam wszystkim, że nie można o nich zapomnieć – dodał skrzydłowy Warriors, choć kalifornijska ekipa w tej chwili z bilansem 11-15 zajmuje dopiero 12. miejsce w Konferencji Zachodniej, a więc jest nawet za plecami Wojowników.
Warriors tymczasem z 14 zwycięstwami po 27 meczach zajmują obecnie 8. lokatę w tabeli Zachodu, a grunt pod nogami pozwoliło im złapać wygranie sześciu z ostatnich 10 spotkań. Sporą w tym rolę odgrywa Green, którego Steve Kerr kilka tygodni temu zdecydował się częściej wykorzystywać w rezerwowych ustawieniach, co jak na razie przynosi całkiem udane efekty dla zespołu z San Francisco – i to po obu stronach parkietu.