Draymond Green ma za sobą pięć meczów zawieszenia za incydent z meczu z Minnesota Timberwolves i już wkrótce powróci na parkiety NBA. W rozmowie z dziennikarzami skrzydłowy przyznaje jednak, że nie żałuje swoich czynów i zawsze będzie stawał w obronie partnerów z zespołu, choć zdaje sobie sprawę z innych strategii rozwiązywania tego typu konfliktów.
O kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Draymonda Greena i Rudy’ego Goberta słyszał już prawdopodobnie każdy sympatyk NBA. Po sprzeczce Klaya Thompsona i Jadena McDanielsa doszło do sprzeczki, która poskutkowała pięciomeczowym zawieszeniem dla skrzydłowego Golden State Warriors.
Pod nieobecność Greena Wojownicy przegrali 3 z 5 spotkań, a ich obecny bilans 8-9 plasuje ich dopiero na 10. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej. Pomimo kłopotów, z jakimi borykają się w bieżących rozgrywkach GSW, Draymond Green podkreśla, że nie żałuje swoich czynów i zawsze za priorytet stawia sobie obronę swoich partnerów z zespołu.
– Nie żyję z żalem. Stanę w obronie mojego partnera z zespołu za każdym razem, kiedy tylko jestem w takiej pozycji. Liczy się dla mnie przede wszystkim to, jak czują się ludzie, na których mi zależy. W jaki sposób coś wpływa na ludzi, na których mi zależy? Jak się mają ludzie, na których mi zależy, z czym muszą sobie radzić? To się dla mnie liczy – komentował Green.
Dla Greena był to dopiero pierwszy bezpośredni kontakt z mediami on incydentu z Gobertem. Skrzydłowy potwierdził, że po rozmowie ze Stevem Kerrem i generalnym menadżerem klubu – Mikem Dunleavym – strony zgodziły się, że 33-latek dalej będzie tym samym sobą.
– Panuje pośród nas wszystkich zgoda, że wciąż będę sobą, niezależnie od wszystkiego. To się nie zmieni. Zawsze są jednak sposoby, by zrobić coś lepiej. Chodzi o odnajdywanie lepszych sposobów, co do tego wszyscy jesteśmy zgodni – dodał Draymond.
Green uważa również, że NBA nie powinna podejmować decyzji o karze z uwzględnieniem jego poprzednich występków. Zdaniem skrzydłowego każda sytuacja powinna być oceniana indywidualnie, bo w przeszłości został już ukarany za swoje przewinienia.
– W dalszym ciągu mówi się „Oh, zrobił już to w przeszłości”. Zapłaciłem za to. Zostałem zawieszony w piątym meczu Finałów NBA. Nie możecie ciągle zawieszać mnie za tamte akcje – zakończył skrzydłowy.
Pierwszym meczem Warriors, w którym Draymond Green będzie mógł wystąpić po zawieszeniu, będzie starcie z Sacramento Kings. Spotkanie to zostanie rozegrane w nocy z wtorku na środę o godzinie 04:00 czasu polskiego.