O poprzednim sezonie Golden State Warriors raczej szybko chcą już zapomnieć. Źle się zaczął i źle się skończył. Kilka miesięcy po zdobyciu czwartego tytułu Warriors rozpoczęli nowy sezon od… ciosów Draymonda Greena w kierunku Jordana Poole’a. Ta sytuacja ciągnęła się za GSW w zasadzie przez całe rozgrywki. W fazie play-off NBA kalifornijska drużyna odpadła w drugiej rundzie przeciwko Los Angeles Lakers. Był to pierwszy przypadek w erze Steve’a Kerra, by Wojownicy po awansie do playoffs nie dotarli do wielkiego finału.
Nic więc dziwnego, że mocno podniosły się głosy, że kończy się era Wojowników, którzy między 2015 a 2022 rokiem zdobyli łącznie cztery mistrzowskie tytuły. Warriors nie zamierzają jednak tak łatwo zejść ze sceny. Latem nowy 4-letni kontrakt o wartości 100 milionów dolarów podpisał Draymond, a z klubem pożegnał się Poole. Pozyskano też Chrisa Paula. Wszystko to sprawiło, że Green z dużym optymizmem patrzy na zbliżające się rozgrywki. Jego zdaniem Wojowników stać na zdobycie jeszcze dwóch mistrzowskich tytułów.
– Nie za bardzo lubię rozmawiać o liczbach, ale nie widzę powodu, byśmy nie zdobyli dwóch kolejnych tytułów. Dlaczego nie? – zapytał retorycznie 33-latek w rozmowie z ESPN.
Green przyznał też, że ten przyszły sezon będzie jednym z najważniejszych w jego karierze. Nie do końca chodzi jednak o to, by odkupić jakiekolwiek winy, a bardziej o to, by pomóc CP3 zdobyć jego pierwszy w karierze tytuł. Bo choć sam Draymond zdradził, że na początku nie był zbyt podekscytowany — lekko mówiąc — gdy dowiedział się, że Warriors sięgają w ramach transferu po Paula, to dziś nie ma już żadnego problemu z tym, aby być w jednym zespole z jednym ze swoich największych jak dotychczas wrogów w NBA.
33-latek pytany o to, jak bardzo nienawidził Paula w skali od 1-10 bez wahania odpowiedział: „Jedenaście!”. Dodał też jednak, że w jakimś sensie to oznaka szacunku dla rozgrywającego, z którym przez lata stoczył niezliczone boje w konferencji zachodniej. A w jaki sposób Warriors mają wrócić na szczyt? Najważniejsze będą defensywa oraz chemia, co jest wyraźnym sygnałem od Draymonda, jakich rzeczy brakowało GSW przed rokiem. – Musimy znów być jednością. Wcześniej nie można było złamać naszej drużyny i dzięki temu tyle wygrywaliśmy – oznajmił.