Liga Letnia jest szansą dla młodych koszykarzy na pokazanie swoich możliwości i zwrócenie uwagi skautów NBA. Jak każda rywalizacja wiąże się jednak z ryzykiem odniesienia kontuzji. Wzięło ono górę w kontekście E.J. Liddella – 21-letniego zawodnika Pelicans, który rozdarł więzadło krzyżowe.
Drugi mecz w tegorocznej Lidze Letniej był dla E.J. Liddella prawdopodobnie najgorszym spotkaniem w karierze. W pierwszej kwarcie starcia przeciwko Atlanta Hawks skrzydłowy groźnie upadł na prawe kolano, w wyniku czego musiał udać się do szatni. Po szybkiej diagnozie postawionej przez klubowych lekarzy zawodnik po kilku minutach powrócił jednak do rywalizacji. Liddell zdążył zdobyć 6 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty przed tym, jak w trzeciej kwarcie, przy próbie wzięcia na plakat jednego z przeciwników, 21-latek wylądował na stopie rywala, a jego kolano wygięło się w nienaturalny sposób.
Po zniesieniu z parkietu zawodnik udał się niezwłocznie na rezonans magnetyczny. Ten po kilku godzinach potwierdził najgorsze przypuszczenia – rozdarcie ACL. – To trudne – powiedział po meczu trener Pelicans w Summer League Jarron Collins. – Kontuzje są częścią gry. Oczywiście nie chcesz widzieć, jak ktoś odnosi uraz, jednak niewiele można na to poradzić – dodał.
Dla Liddella odniesienie tak poważnej kontuzji w obecnym momencie kariery jest podwójnie bolesne. Jako wybór w drugiej rundzie Draftu (41. pick) 21-latek nie ma zagwarantowanego ani miejsca w składzie, ani kontraktu z New Orleans Pelicans. Historia zna przypadki zawodników, których kontuzja wstrzymywała od gry w NBA w całym pierwszym sezonie, jednak na ogół byli oni wybierani z wyższym numerem niż Liddell. Zawodnik ma odbyć rozmowy z zespołem na temat swojej przyszłości krótko po przejściu zabiegu rekonstrukcyjnego.