Letni rynek transfery ruszył już pełną parą. Każdy dzień przynosi wiadomości o tym, że ten czy inny zawodnik zmienił pracodawcę lub został zwolniony z kontraktu. Jednym z nich był Jonas Valanciunas, który – przynajmniej w teorii – miał zamienić Sacramento Kings na Denver Nuggets w ramach wymiany za Dario Saricia. Według najnowszych informacji niewykluczone jednak, że w nowym sezonie litewski podkoszowy już nie będzie grał w NBA.
Według doniesień Donatasa Urbonasa i Karolisa Tiskeviciusa, Jonas Valanciunas jest bliski całkowitej zmiany otoczenia. Zdaniem dziennikarzy portalu BasketNews, litewski podkoszowy ma na stole trzyletnią, wartą 12 milionów euro ofertę od giganta z Grecji, Panathinaikosu.
Powyższe wieści są tym bardziej zaskakujące, że przecież ligowy weteran właśnie jest w trakcie zmiany barw. Nie dalej jak we wtorek Sacramento Kings i Denver Nuggets doszły do porozumienia, w ramach którego Valanciunas przeniósłby się do Kolorado w ramach wymiany za innego podkoszowego z Europy, Dario Saricia. Problem w tym, że transakcja nie może zostać sfinalizowana przez zakończeniem obowiązującego transferowego moratorium, które kończy się w najbliższą niedzielę (tj. 6 lipca).
Na tę chwilę nie wiadomo czy potencjalna oferta od „Wszechateńskich Koniczynek” pokrzyżuje szyki i zablokuje umowę. Możliwe jest też jednak, że obie drużyny i tak doprowadzą do wymiany, a następnie Jonas postara się o wykup swojego kontraktu od Nuggets. Tym bardziej że, jak donosi Marc Stein, powołując się na swoje źródła, ewentualny powrót do Europy ma dla 33-latka „duży urok”
To nie powinno być problemem, ponieważ obecna umowa Litwina jest w pełni gwarantowana tylko na najbliższy sezon, w którym otrzymałby z Denver wypłatę w wysokości 10,4 milionów dolarów. Kolejny rok to już wynosząca 10 milionów dolarów opcja drużyny, więc kolejnego lata to w rękach menedżera Bena Tenzera (lub jego następcy) pozostawałaby decyzja, czy przedłużyć kontrakt z zawodnikiem, czy też nie.
Co ciekawe, w ubiegłym roku w bardzo podobnej sytuacji znajdował się były już koszykarz NBA, Sasza Wezenkow. Podczas gdy koszykarski świat huczał od plotek o jego możliwym powrocie do Europy, bułgarski skrzydłowy został wytransferowany przez Kings – gdzie jego żywot nie był usłany różami – do Toronto Raptors. W Kanadzie jednak nigdy nie zagrał. Zrezygnował z pozostałego gwarantowanego wynagrodzenia (6,7 milionów dolarów) i wykupił swój kontrakt, by po roku wrócić do Olympiakosu.
Czyżbyśmy więc mieli do czynienia z powtórką z zeszłego lata? Kwestia tego, co powiedzą w Denver. Wprawdzie odejście Valanciunasa mogłoby sprawić, że Nuggets zyskają dodatkowe fundusze w salary cap, jednak tym samym straciliby zawodnika, który w zamierzeniu miał pełnić rolę głównego zmiennika dla Nikoli Jokicia. Nie wiadomo, czy na rynku znaleźliby jeszcze kogoś gwarantującego podobną jakość, co Litwin.
Wiadomo, że były zawodnik również Raptors, Memphis Grizzlies, New Orleans Pelicans i Washington Wizards młodszy już nie będzie, ale wciąż jest synonimem solidności, który poniżej pewnego poziomu raczej nie zejdzie. W ciągu 13 lat kariery w najlepszej lidze świata osiągał średnie bliskie double-double (13,1 punktu i 9,3 zbiórki). W samym tylko ubiegłym sezonie, reprezentując barwy Wizards i Kings, notował z kolei 10,4 punktu, 7,7 zbiórki i 2 asysty na mecz. Chyba jeszcze za wcześnie na powrót do Europy, ale to już decyzja, którą musi podjąć sam zainteresowany.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!