Odejście Scotta Brooksa dla wielu zawodników Oklahomy City Thunder było kłopotliwe. Nie do końca wiedzieli jak mają to potraktować, ponieważ cenili sobie trenera, ten nawiązał z nimi zdrowe relacje, które budowały zaangażowanie. W Oklahomie stwierdzili jednak, że ktoś nowy może lepiej wykorzystać zasoby drużyny. Ściągnęli z NCAA Billy’ego Donovana.
Sezon regularny był niejednoznaczny w ocenie nowego szkoleniowca Oklahomy City Thunder. Wiele osób twierdziło, że Donovan popełnia te same błędy, co poprzedni szkoleniowiec drużyny. Wskazywano, że nie wykorzystuje rotacji i zbyt dużo obowiązków z prowadzeniem gry rzuca na barki dwójki liderów – Kevina Duranta i Russella Westbrooka. Zdobycie ich zaufania było dla Billy’ego kluczowe. Otwierało mu znacznie więcej możliwości. W świetle ostatnich zmian, ten etap wygląda jak pierwszy krok do sukcesu.
W play-offach Donovan zaczynał odsłaniać znacznie więcej. Przestał posługiwać się schematami i stawiał na pomysły, które zaskoczyły najpierw Dallas Mavericks, następnie San Antonio Spurs i teraz Golden State Warriors. Wygląda jak jeden z najbardziej kreatywnych szkoleniowców w lidze. NBA w serii z mistrzami czeka z niecierpliwością na jego kolejnych ruch. Gracze dostrzegli w trenerze wartość, zaufali mu i zaczęli wierzyć w plan, jaki przygotował w kontekście wygrywania meczów.
– Zrobił postępy, nie mam co do tego wątpliwości – twierdzi Kevin Durant. W gruncie rzeczy Donovan został rzucony na głęboką wodę. Prowadzi drużynę w ostatnim roku kontraktu jej gwiazdy. Po drodze stracił swojego pierwszego asystenta – Monty’ego Williamsa. – Ludzie różnie na niego patrzą, bo wszystko zależy od tego, jak spisuje się zespół. Jednak my przez cały sezon wiedzieliśmy, że wszczepi nam pewność siebie, która poprowadzi nas naprawdę daleko. Świetnie nas motywuje – dodał KD.
Durant na proces, jaki trener przeszedł z zespołem nie patrzy zero-jedynkowo. Lider rotacji twierdzi, że to przede wszystkim gracze musieli Donovanowi pokazać, iż są warci jego wysiłków. – W lidze myślą, że to trener musi zdobyć szacunek zawodników, ale tak naprawdę to oni muszą zdobyć jego. […] Muszą pokazać, że są gotowi wykonywać jego zalecenia od pierwszego dnia obozu przygotowawczego. Gdy dorastałem to moim zadaniem było podążanie za liderem i takim liderem jest szkoleniowiec – twierdzi były MVP.
Zanim Donovan rozpoczął pracę z zawodnikami, Durant postanowił zdobyć na jego temat dodatkową wiedzę. Rozmawiał z byłymi zawodnikami Uniwersytetu Florydy, przeczytał wiele artykułów. Zawodnik był pod wrażeniem reputacji szkoleniowca i nie mógł doczekać się pracy w nowych okolicznościach. Dotychczasowe sukcesy Oklahomy City Thunder w play-offach, stanowią doskonałe świadectwo tego, co KD znalazł w sieci czy co usłyszał od ludzi znających Donovana lepiej. Czy przyjdzie im pracować dłużej niż zaledwie jeden sezon?
fot. wikimedia commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET