Luka Doncic nie przestaje zaskakiwać. W meczu z Chicago Bulls zanotował swoje 29 triple-double w karierze. Lider Mavs na liście wszechczasów wyprzedził w tej kategorii samego Michaela Jordana. Fenomenalny rozgrywający Dallas Mavericks zgromadził na swoim koncie 36 punktów, 16 zbiórek i 15 asyst. Jego indywidualne popisy nie uchroniły jednak drużyny przed kolejną porażką.
Doncic był po przegranym pojedynku bardzo rozczarowany. W rozmowie z mediami nie szczędził krytyki przede wszystkim samemu sobie. Do fenomenalnej linijki zdawał się zupełnie nie przywiązywać wagi.
„W drugiej połowie grałem strasznie” – powiedział dziennikarzom 21-latek. „Porażka idzie na moje konto. W pierwsze połowie byłem nieco zbyt samolubny, ponieważ rzuciłem aż 30 punktów, jednak najgorsza była druga połowa. Nie byłem w niej sobą. Muszę grać o wiele lepiej. Nie powinienem grać w ten sposób.”
„Oddawałem za dużo rzutów, niektórych z nich nie powinienem oddawać” – wyjaśniał samokrytycznie Doncic.
W pierwszej połowie meczu lider Mavs był motorem napędowym drużyny, jednak mimo jego 30 punktów Mavs przegrywali z Bulls aż piętnastoma punktami. W drugiej połowie jego skuteczność wyraźnie spadła. Trafił zaledwie 2 na 11 rzutów. Pewnym usprawiedliwieniem dla ekipy z Teksasu może być fakt, że zagrali w tym spotkaniu bez swoich sześciu podstawowych graczy. W niedzielnym spotkaniu nie zagrali Tim Hardaway Jr., Josh Richardson, Jalen Brunson, Dorian Finney-Smith, Maxi Kleber oraz Dwight Powell.
Obok spektakularnych statystyk Doncica nie można jednak przejść obojętnie. Słoweniec stał się czwartym zawodnikiem w historii NBA, który osiągnął triple-double, na które złożyło się minimum 35 punktów, 15 zbiórek i 15 asyst. Wcześniej dokonali tego tylko Oscar Robertson, Wilt Chamberlain oraz James Harden.
„Jego statystyki są spektakularne” – powiedział trener Mavs Rick Carlisle. „36 punktów, 16 zbiórek i 15 asyst to fenomenalna sprawa. Nie udało się jednak wygrać, więc Luka z pewnością nie jest zadowolony. Przed nami bardzo napięty tydzień, jeden z najtrudniejszych w historii klubu. Indywidualne statystyki robią wrażenie, jednak my musimy wygrywać swoje mecze” – spuentował szkoleniowiec Dallas.
W najbliższych siedmiu dniach Mavs zagrają kolejno z Toronto Raptors, Indiana Pacers, San Antonio Spurs i Houston Rockets.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Całkowita zmiana w sytuacji Giannisa? Taki plan mają Bucks
- NBA: Nikt nic nie wiedział? Gracze Clippers komentują rozstanie z Chrisem Paulem
- NBA: Spurs kończą historyczną serię Thunder, Curry znów dominuje, Harden i Westbrook wciąż to mają
- NBA: Problemy ekscentrycznego gwiazdora. Znaleźli lepszego od niego?
- NBA: Transfer Giannisa pod jednym warunkiem. Gdzie trafi Sabonis? Najnowsze plotki transferowe
- NBA: Chris Paul zmienia zdanie. Taki ma plan na najbliższe tygodnie
- NBA: Lakers aktywni na rynku. Takiego typu gracza szukają
- NBA: Kristaps Porzingis znów ma problemy
- Wyniki NBA: 12 trójek Curry’ego na nic! LeBron z linii na zwycięstwo
- NBA: Był faul, czy nie? Wieczór, który sprowadził Thunder na ziemię










