Słoweniec robi co może, by pomóc swojej drużynie odwrócić losy serii. Zawodnik Dallas Mavericks przed meczem numer dwa potrzebował zastrzyku przeciwbólowego. W zasadzie nie ma części ciała, która by lidera ekipy z Teksasu nie bolała. Nie są to rzecz jasna dobre informacje, zwłaszcza w obecnej sytuacji Mavs.
W gruncie rzeczy Luka Doncić od początku play-offów ma różnego rodzaju problemy. Zawodnik stara się jednak nie narzekać i przekierowuje uwagę mediów, gdy pojawiają się pytania. Okazuje się jednak, że przed meczem numer dwa Doncić potrzebował zastrzyku przeciwbólowego, aby poradzić sobie z kilkoma problemami, które ograniczają jego możliwości. – Mam się dobrze. Nie chciałbym dzielić się jakimiś szczegółami, ale czuję się w porządku – powiedział Luka.
Doncić odczuwa ból w okolicach klatki piersiowej, wcześniej narzekał na ból kostki oraz kolana. Tuż przed drugim starciem, Dallas Mavericks zmienili jego status na “wątpliwy”, ale Doncić ostatecznie wyszedł na parkiet. Trudno oczekiwać od Słoweńca, by podjął jakąkolwiek inną decyzję w takiej sytuacji swojego zespołu. Słoweniec zdobywa w tegorocznych finałach średnio 31 punktów, 10,5 zbiórki i 6 asyst, trafiając przy tym 51,1% rzutów z gry.
Wszystko wskazuje na to, że przed trzecim meczem serii lider składu będzie potrzebował kolejnego zastrzyku. Słoweniec jest głównym celem defensorów rywala. Bardzo często podwajany i agresywnie traktowany pod koszem, co chwilę naraża się na kontuzje. W Dallas doskonale zdają sobie sprawę, że jeśli chcą odwrócić losy finału, potrzebują, by do zabawy dołączyli pozostali gracze, m.in. Kyrie Irving, który w pierwszych dwóch meczach miał problemy ze skutecznością.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET