NBA: Do takiego miejsca chciałby trafić Klay Thompson

Klay Thompson najlepsze lata kariery ma już dawno za sobą. Mimo tego wciąż liczy, że z ostatnich lat grania uda się mu wycisnąć wszystko, co możliwe. W ostatnich tygodniach jego nazwisko pojawia się głównie w kontekście ewentualnego transferu. Jeśli Dallas Mavericks rzeczywiście zdecydowaliby się go oddać, Thompson chciałby trafić do zespołu, który gwarantuje mu walkę o tytuł mistrzowski.

Przez lata Klay Thompson był podporą Golden State Warriors, z którymi zdobył cztery tytuły mistrzowskie. Od kilku lat nie jest już jednak tym samym zawodnikiem. Problemy zaczęły się w 2019 r., gdy najpierw zerwał więzadło w kolanie, a rok później ścięgno Achillesa. W ten sposób stracił dwa lata gry i po powrocie miewał już tylko przebłyski dawnej formy. Ostatecznie Warriors nie chcieli zatrzymywać go w drużynie i wytransferowali do Dallas Mavericks.

Przed poprzednim sezonem Thompson podpisał trzyletni kontrakt warty 50 mln dol. Za te rozgrywki otrzyma 16,5 mln dol., a za kolejne 17,5 mln dol. Nie jest jednak jasne, czy umowę dogra w Dallas. Coraz więcej mówi się o tym, że Mavericks, którzy słabo zaczęli sezon, będą chcieli zrobić głęboką przebudowę. Jedną z jej ofiar ma być Thompson.

Shams Charania z ESPN donosi, że Thompson znajduje się w gronie zawodników, których Mavericks będą chcieli wymienić. Oprócz niego z klubem mogą pożegnać się Anthony Davis, D’Angelo Russell i Daniel Gafford. Jednocześnie Charania donosi, że Thompson wie, gdzie chciałby grać, jeśli Mavs rzeczywiście zdecydowaliby się go wymienić. Marzy się mu zespół będący kandydatem do mistrzostwa NBA. Nie wiadomo, czy któraś z drużyn z czołówki skusi się na weterana.

W tym sezonie Thompson jest ważnym graczem w rotacji Mavericks. W 23 występach notował średnio 11 punktów, 2,6 zbiórki i 1,6 asysty. Sporo do życzenia pozostawia jego skuteczność – 36,6 proc. z gry i 35,4 proc. zza łuku. To jego najgorsze wskaźniki w karierze.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!