Anthony Davis w poprzednich sezonach zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi, które powodowały długie absencje i wykluczały go z gry w wielu spotkaniach. To już jednak przeszłość, ostatnie kilkanaście miesięcy jest dla 31-latka bardzo udane, a jego stan zdrowia pozwala mu na grę niemalże przy każdej możliwej okazji.
Wybrany z pierwszym numerem draftu w 2012 roku największe problemy zdrowotne miał w sezonach 2020/2021 i 2021/2022. Wychowanek college’u w Kentucky zagrał wtedy tylko 36 i 40 meczów. Davis zmagał się w tamtych rozgrywkach z szeregiem różnego rodzaju urazów takich jak: problemy z plecami, uraz ścięgna Achillesa, a także kłopoty z kostkami i kolanami. To spowodowało, że w przeciągu dwóch sezonów gracz Los Angeles Lakers rozegrał jedynie niespełna 50% wszystkich możliwych do rozegrania spotkań. W rozgrywkach 2022/2023 AD zagrał już 56 meczów, co jest już lepszym wynikiem, ale wciąż nie była to taka liczba, jakiej w Mieście Aniołów by oczekiwali.
Przełomem ukazał się ubiegły sezon. Davis ciężko trenował latem, zaczął przykładać jeszcze większą uwagę do przygotowania fizycznego i zaczęło to przynosić oczekiwane rezultaty. AD rozegrał aż 76 na 82 możliwych meczów i stanowił podporę swojej drużyny, która zawsze mogła na niego liczyć.
Ten sezon jest kontynuacją ciągłej gry 31-letniego zawodnika. Sezon trwa już półtora miesiąca, Lakers rozegrali do tej pory 24 spotkania, a Davis wystąpił w 23 z nich. Opuścił tylko jeden mecz z Memphis Grizzlies, narzekając na drobne problemy ze ścięgnem w stopie.
Statystycy wyliczyli, że Amerykanin od stycznia 2023 roku zagrał w 150 na 160 możliwych do rozegrania spotkań. To imponująca liczba, która jednoznacznie potwierdza, że zawodnik jest w znakomitym stanie zdrowia, a jego częste kontuzje przynajmniej na ten moment należą do przeszłości. W wyżej wymienionym czasie dwukrotny mistrz olimpijski notował średnio 25,3 punktu, 12,8 zbiórek, 1,1 przechwytu i 2,3 bloku trafiając średnio 54% rzutów z gry.
Davis wyrósł na prawdziwego lidera drużyny z Los Angeles mimo tego, że wciąż aktywnym zawodnikiem pozostaje LeBron James. Decydujący wpływ ma na to przede wszystkim wiek obu graczy. Davis ma 31 lat, podczas gdy LBJ niedługo skończy 40 lat. Oczywiście czterokrotny mistrz NBA dalej jest niekwestionowaną gwiazdą ligi, ale momentami widać po nim wpływ upływającego czasu. W ostatnim czasie 39-latek miał najdłuższą w swojej karierze serię spudłowanych rzutów zza łuku, kilka razy zakończył spotkania z dorobkiem zdecydowanie mniejszym niż 20 punktów. Wydaje się jednak, że to tylko chwilowy kryzys, bo w dwóch ostatnich meczach najlepiej punktujący zawodnik w historii NBA rzucił już 29 i 39 punktów.
Davis jest w obecnych rozgrywkach bardziej regularnym graczem, co znajduje potwierdzenie w statystykach. Mistrz ligi z 2020 dwunastokrotnie był w obecnym sezonie najlepiej punktującym graczem swojego zespołu, podczas gdy LeBron może pochwalić się takim osiągnięciem sześć razy.
Los Angeles Lakers na ten moment legitymują się bilansem 13-11 co daje im 8 miejsce na Zachodzie. W tym tygodniu przed Jeziorowcami dwa mecze. Podopieczni J.J. Redicka zagrają na wyjeździe z Minnesota Timberwolves z którymi nedawno zdecydowanie przegrali rzucając jedynie 80 punktów, a następnie we własnej hali z Sacramento Kings.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!