Było niemal pewne, że DeMar DeRozan nie będzie kontynuował kariery w San Antonio, bo zespół ma inne plany na przyszłość i na tym etapie nie próbuje się włączyć do walki z czołówką. Po usługi zawodnika ustawiła się kolejka chętnych, m.in. Los Angeles Lakers z LeBronem Jamesem na czele.
Jednym z priorytetów Los Angeles Lakers w trakcie off-season było ściągnięcie do drużyny Russella Westbrooka. Ten plan udało się wykonać. Co miało być jednak rozwiązaniem alternatywnym? Rzekomo Lakers dopytywali o DeMara DeRozana, który trafił na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz i miał wybrać dla siebie nowy zespół po okresie spędzonym w San Antonio. W sprawę zaangażował się sam LeBron James.
DeRozan opowiedział o tej sytuacji przy okazji rozmowy z Shamsem Charanią z The Athletic. – Rozmowa z LeBronem była świetna – przyznał. – Sporo rozmawialiśmy i szukaliśmy sposobu na to, by znaleźć dla mnie rozwiązanie. Po prostu się nie udało, wiesz jak działa biznes w tej lidze. Jedna rzecz potrafi zmienić wszystko, ale była wielka szansa na to, bym tam zagrał. Jestem z LA, więc gra w moim mieście byłaby czymś szalony, ostatecznie nie wyszło – dodał.
DeRozan nie chciał jednak zabrzmieć w sposób sugerujący, że żałuje, iż się nie udało. Natomiast zmiana, o której mówił to zapewne decyzja Lakers o tym, by skorzystać z możliwości ściągnięcia do drużyny Westbrooka, co finansowo zamknęło ekipie drogę do przypieczętowania umowy DeRozana. Co więcej – Lakers byli znacznie bliżej pozyskania Buddy’ego Hielda z Sacramento Kings, ale ten transfer także nie doszedł do skutku przez Westbrooka.
Dla DeMara najważniejsze jest teraz to, by jak najszybciej zadomowić się w Chicago. – Chyba nigdy nie grałem z tak utalentowanym skrzydłowym, jak Zach [LaVine] – mówi. – Chcę mu pomóc dzieląc się całą wiedzą i doświadczeniem, jakie zdobyłem w trackie swojje kariery. Chcę, byśmy razem wygrywali – zakończył. Bulls w pre-season przedstawili nam zajawkę tego, jak mogą grać w sezonie. Spodziewamy się ofensywnych fajerwerków.