Od krążących wokół LaMelo Balla plotek transferowych przez rozczarowującą porażkę z osłabionymi Indiana Pacers po przegrane z Los Angeles Clippers i Atlanta Hawks, które przedłużyły niechlubną serię meczów bez zwycięstwa do sześciu – ostatni okres dla Charlotte Hornets trudno nazwać inaczej niż burzliwym. Jednak nawet w tym rozgardiaszu Karoliny Północnej wyrasta diament, który zaczyna ujawniać swój blask. Zaliczający dopiero swój pierwszy sezon w NBA Kon Knueppel spisuje się z tak imponującej strony, że nikt nie powinien być zdziwiony, jeśli wyprzedzi Coopera Flagga w wyścigu po tytuł debiutanta roku. A w przyszłości – może okaże się lepszy od jednej z ligowych legend?
Czy Kon Knueppel to nowy Stephen Curry? Trudno już teraz wyciągać aż tak daleko idące wnioski, ale wykluczyć takiego scenariusza również się nie da. W pierwszych 17 meczach swojej kariery w NBA pierwszoroczniak z Charlotte Hornets trafił jak dotąd aż 63 próby zza łuku – więcej niż jakikolwiek inny debiutant i wystarczająco dużo, by dało mu to na ten moment czwarte miejsce w całej lidze w tej statystyce. Strzeleckie popisy 20-latka zwróciły uwagę Reggiego Millera, który sam nadal wie to i owo na temat skutecznych rzutów z dystansu.
– On wygra nagrodę debiutanta roku. I pozwól, że to powiem, naprawdę to powiem: czy Stephen Curry może zacząć się niepokoić za jakieś 15 lat? –zasugerował legendarny koszykarz Indiana Pacers w programie „The Dan Patrick Show”. Gdy prowadzący program od razu doprecyzował, czy chodzi o liczbę trafionych „trójek”, pracujący obecnie dla NBC jako analityk meczowy pięciokrotny All-Star nie zwlekał z odpowiedzią.
– Dokładnie. Wystarczy spojrzeć na pierwsze dwa-trzy lata Stepha, jeśli chodzi o liczbę rzutów za trzy, i porównać to z tym, co Kon robi w tym sezonie. Po prostu zestaw ich debiutanckie sezony. Ale jest tu pewien haczyk: trzeba być zdrowym – to kwestia długowieczności. Musisz utrzymać zdrowie. Curry gra już 17, 18 lat. Czy Kon Knueppel będzie w stanie robić to samo przez tak długi czas? Chciałbym to zobaczyć – odparł 60-latek.
Nie da się ukryć, że jeśli chodzi o trafianie „trójek”, gwiazdor Golden State Warriors mógłby być wystawiony w Sevres jako wzór. W swoich dwóch pierwszych sezonach w najlepszej koszykarskiej lidze świata trafił łącznie 317 rzutów zza łuku, a wliczając w to jeszcze trzeci rok, w którym z powodów zdrowotnych zagrał tylko w 26 meczach, liczba ta zwiększa się do „zaledwie” 372.
Co więcej, w późniejszym czasie – nie licząc niemal w pełni straconej (zaledwie pięć występów) kampanii 2019-20 – Steph nie zaliczył rozgrywek, w których drogę do kosza znalazłoby mniej niż 212 jego prób z dystansu. Mało? W samym tylko sezonie 2015-16, gdy jednogłośnie został wybrany MVP NBA, zapisał na swoje konto aż 402 celne rzuty za trzy – więcej niż w pierwszych trzech latach swojej kariery razem wziętych.
Ta niesamowita forma strzelecka, prezentowana właściwie w każdej edycji rozgrywek, windowała Curry’ego coraz wyżej na liście najlepszych w tej materii, aż wreszcie w grudniu 2021 roku wyprzedził Raya Allena (wcześniej minął także Millera, który sam był rekordzistą przez prawie 13 lat) i samodzielnie objął prowadzenie. Rzecz jasna, potem znacząco powiększał przewagę nad każdym, kto mógłby chociaż pomyśleć o nawiązaniu walki.
Obecnie Steph ma na swoim koncie – uwaga – aż 4125 celnych prób zza łuku, co daje mu znaczną przewagę nad resztą stawki. Daje to wynik lepszy o 1158 od Allena tudzież o 894 – od innego znakomitego snajpera, Jamesa Hardena.
Czy więc Knueppel, siostrzeniec byłego reprezentanta Polski, Jeffa Nordgaarda, ma jakiekolwiek szanse? Na ten moment oddaje średnio 8,5 rzutu na mecz, trafiając ze średnią 43,8%. Gdyby utrzymał skuteczność na tym poziomie przez wszystkie 82 mecze sezonu regularnego, dałoby mu to wynik około 304 celnych „trójek” w jednym tylko roku (przypomnijmy – Steph w swojej debiutanckiej kampanii miał ich „tylko” 166).
Aby przepowiednia Millera spełniła się i Kon mógł za jakieś półtorej dekady pobić obecny rekord Curry’ego – który ten, chociaż do końca kariery ma coraz bliżej, z pewnością jeszcze wyśrubuje – musiałby trafiać średnio około 275 rzutów z dystansu na sezon. Wygląda to na typowe zadanie „z gwiazdką”, ale nie jest to scenariusz zupełnie niemożliwy. Tym bardziej, że już teraz wielu ekspertów wypowiada się o debiutancie z Hornets w samych superlatywach.
– Wybrany jako pierwszy w drafcie Cooper Flagg rozpoczął sezon jako faworyt do zdobycia nagrody dla najlepszego debiutanta w lidze, ale największym rywalem fenomenu z Dallas może być jego były kolega z Duke, Knueppel, dzięki temu, że jest liderem wśród pierwszorocznych w klasyfikacji punktowej ze średnią 18,3 (w międzyczasie wzrosła do 19,4 – przyp. aut.) na mecz i skuteczności powyżej 40% za trzy, już zdążył zaimponować skautom swoim rzutem i wyczuciem gry – pisał ledwie kilka dni temu Tim Bontemps z ESPN.
– Gdy spojrzysz na jego wskaźnik asyst przy rzutach za dwa punkty, to wygląda, jakby 60% jego rzutów było asystowanych – dokładnie tak samo jak u Klaya Thompsona. A jeśli chodzi o samego strzelca i pracę jego nóg, również widać w nim Klaya Thompsona – ten facet może mieć taki sam pułap. Klay Thompson to jeden z najlepszych strzelców, jakich kiedykolwiek widzieliśmy, a do tego potrafi świetnie operować piłkę – to z kolei wypowiedź Toma Habrestroha, który porównał Knueppela do Klaya Thompsona, obecnie koszykarza Dallas Mavericks, który swego czasu jeszcze w Golden State tworzył ze Stephem słynny duet „Splash Brothers”.
Jeśli Kon utrzyma poziom i zakończy swoją debiutancką kampanię ze średnią co najmniej 15 punktów i pięciu zbiórek na mecz, przy jednoczesnej skuteczności z dystansu wynoszącej przynajmniej 40%, stanie się trzecim zawodnikiem w historii NBA – obok dwóch legend Boston Celtics, Larry’ego Birda i Paula Pierce’a – który osiągnął podobne statystyki w swoim pierwszym sezonie. Czy później pójdzie za ciosem i zacznie gonić Stepha? Przyszłości, tym bardziej aż tak daleko idącej, nie da się przewidzieć, ale ewentualny pościg zapowiada się fascynująco.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










