Nocny pojedynek z Denver Nuggets stał się areną, na której talent Derika Queena z New Orleans Pelicans, rozbłysł pełnią blasku. Chociaż debiutant za przeciwnika miał samego Nikolę Jokicia, nie pękł na robocie i, nie ułatwiając bardziej renomowanemu rywalowi zadania, rzucił 30 punktów (rekord dotychczasowej kariery). Co ciekawe, po meczu słynący z powściągliwości serbski gwiazdor nie szczędził młodszemu koledze po fachu pochwał, apelując jednocześnie, by ten unikał łatwych porównań i wyznaczył własną ścieżkę.
W starciu z Denver Nuggets ledwie 20-letni podkoszowy nie okazał strachu. Wręcz przeciwnie -grał agresywnie i skupiał się na ataku. Pomógł New Orleans Pelicans świetnie rozpocząć mecz i rozegrać najlepszą połowę od dłuższego czasu, i to przeciwko kandydatowi do mistrzostwa. Sam zresztą też zaliczył kapitalny występ, konsekwentnie potrafiąc dochodzić do dobrych pozycji rzutowych.
Niestety dla kolegów Derika Queena, jego 30 punktów (trafił 12 na 18 rzutów z gry), dziewięć zbiórek, cztery asysty, dwa przechwyty i dwa bloki nie wystarczyły. Biorąc pod uwagę 30 minut, które pierwszoroczniak spędził na parkiecie, koszykarze z Luizjany zanotowali remisowy wynik przeciwko wyżej notowanym rywalom. Z kolei minuty, gdy młodego środkowego brakowało na placu gry, padły łupem Nuggets (różnica siedmiu „oczek”). Wynik meczu ostatecznie stanął na 125:118 dla Nikoli Jokicia i spółki, co z kolei dla Pels było już trzynastą porażką.
Być może stwierdzenie, że Queen „ograł” Jokicia to jeszcze zbyt daleko idący wniosek – tym bardziej, że zapisał na swoje konto kolejne triple-double – to jednak imponujący występ byłego gracza Uniwersytetu Maryland zdecydowanie zwrócił uwagę jednego z najlepszych koszykarzy obecnej NBA. Zwykle małomówny i nie sypiący komplementami jak z rękawa Serb postanowił wypowiedzieć się na temat swojego vis-a-vis.
– Tak, tak, dziś zagrał naprawdę świetnie. Atakował obręcz, oddawał rzuty… chyba trafił cztery albo pięć trójek (właściwie jedną z dwóch – przyp. aut.) Rzucał naprawdę dobrze, a do tego grał agresywnie, zwłaszcza w tych zejściach pod kosz. Często był na czystej pozycji. Miał po prostu bardzo dobry wieczór – stwierdził popularny Joker.
Zapytany o ogólne wrażenia dotyczące Queena, który w pewnym stopniu wzoruje swoją grę na Serbie, Nikola podkreślił wyjątkowość przeciwnika, mówiąc: – Jest dobry. Naprawdę dobry. Ma swoje charakterystyczne zagrania. Jest bardzo pomysłowy, niekonwencjonalny. Ma świetne wyczucie i znakomite wykończenie w okolicach pola trzech sekund. Naprawdę miło zobaczyć kogoś grającego w tak oryginalnym stylu.
Chociaż Derik już teraz bywa często porównywany do lidera Denver – co nadało ich bezpośredniemu starciu dodatkowy smaczek – 30-latek rodem z Somboru przyznał, że dostrzega zarówno podobieństwa, jak i różnice.
– Myślę, że jestem trochę wyższy. Widzę też jednak pewne podobieństwa w naszym stylu gry: wolniejsze tempo, dużo sprytu. Tak, to zdecydowanie mogę zauważyć – powiedział w swoim podszytym specyficznym poczuciem humoru stylu.
– Wielu ludzi mówi, że gram jak Jokić… bo obaj jesteśmy wolni… obaj jesteśmy sprytni, obaj potrafimy podawać i rozumiemy grę – mówił z kolei Derik jeszcze w czasach licealnych. Nazywanie go „nowym Jokiciem”, jak to już miało miejsce w przypadku innego z tegorocznych debiutantów, Hansena Yanga, to póki co jeszcze zbyt daleko idący komplement, ale nie zmienia to faktu, że 20-latek robi wszystko, by zostać zauważonym.
Mimo wszystko Nikola podkreślił, że nie chce, by Queen był postrzegany wyłącznie jako jego kopia. Jak zaznaczył: – Nie chcę, żeby ludzie patrzyli na niego i mówili, że jestem jak ja. Uważam, że jest wystarczająco dobrym zawodnikiem, by napisać własną historię.
A tego nie można wykluczyć. W samym tylko przywoływanym już starciu z Nuggets 20-latek stał się pierwszym debiutantem w historii organizacji z Nowego Orleanu, który osiągnął podobne liczby – przypomnijmy, 30 punktów, dziewięć zbiórek, cztery asysty, dwa przechwyty i dwa bloki – przy skuteczności z gry wynoszącej co najmniej 65% (w jego przypadku – 66,6%).
Zresztą to i tak był tylko jeden z co najmniej kilku znakomitych występów, które na tym etapie sezonu dają Queenowi średnie na poziomie 11,7 punktu, 6,4 zbiórki, 2,7 asysty i 1,1 przechwytu na mecz. No i nie zapominajmy o pochwałach – przed Jokiciem chłopaka wyróżnił chyba jeszcze mniej medialny od Serba Tim Duncan, a to już o czymś świadczy.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










