Jeden z najbardziej uznanych i doświadczonych sędziów NBA – Danny Crawford, po 31 latach pracy postanowił skorzystać z uroków emerytury. – Mógłbym to robić nawet przez kolejne dwa lata, ale w pewnym momencie musisz się zastanowić, kiedy chcesz skończyć – mówi.
Danny Crawford już w trakcie ostatnich finałów wiedział, że to jego ostatnie zadanie. Przewaga Golden State Warriors ostatecznie była tak duża, że sędziowie mieli relatywnie łatwe życie. Uniknęli kontrowersji i zamknęli rozgrywki z czystym kontem. Danny spędził w najlepszej lidze świata 31 lat. Ma na swoim koncie ponad 2000 meczów sezonu regularnego, ponad 300 spotkań play-offs i dokładnie 35 finałowych starć. Łącznie z ligą CBA oraz rozgrywkami uniwersyteckimi – poświęcił profesji 43 lata.
– Odchodzę mimo, że nadal mam paliwo w swoim zbiorniku – przyznał w rozmowie z USA Today. – Mógłbym to robić nawet przez kolejne dwa lata, ale w pewnym momencie musisz się zastanowić, kiedy chcesz skończyć. Czasami starasz się to przeciągać i fizycznie nie dajesz sobie z tym rady. Chciałem tego uniknąć. Wolałem odejść nieco szybciej i zrobić to w pozytywnym nastroju – dodał.
Rok temu dziennikarz Los Angeles Times zapytał kilku trenerów i zawodników – kto obecnie jest najlepszym sędzią w NBA. Imię Crawforda padało najczęściej. Potrafił bardzo sprawnie poukładać mecz i kontrolować emocję zarówno wśród zawodników, jak i trenerów. Z czasem obie grupy nauczyły się, by w przypadku Crawforda nie przekraczać pewnej granicy. Szanowali go za umiejętność podejmowania decyzji i unikania chęci, bycia głównym aktorem widowiska. W obecnej koszykówce słyszymy wiele narzekań, iż sędziowie za bardzo wpływają na przebieg rywalizacji. Crawford był klasą samą dla siebie.
Dan Crawford, one of the most accomplished referees in NBA history, is retiring.
Congrats to Danny on an incredible career! pic.twitter.com/yZYgPWof0m
— NBA Referees (@OfficialNBARefs) 2 sierpnia 2017
Ponad 200 par od Nike w kampanii “i wtedy wchodzę ja! cały na biało!”
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET