Nieczęsto się zdarza, by koszykarz NBA sam z siebie przepraszał. To postacie o określonym ego. Jednak D’Angelo Russell uznał, że powinien powiedzieć kilka słów na temat swojej postawy w poprzednim sezonie. Pojawiało się wiele zastrzeżeń. Russell najwyraźniej zrobił rachunek sumienia i doszedł do podobnych wniosków.
Los Angeles Lakers rozpoczynają zupełnie nowy rozdział pod batutą JJ-a Redicka. Zespół w teorii ma zamiar włączyć się do walki z czołówką Zachodniej Konferencji. Jest jednak wiele znaków zapytania. Jednym z nich jest postawa D’Angelo Russella. Wiele na przestrzeni ostatnich miesięcy mówiło się o jego potencjalnym transferze. Russell za kolejne rozgrywki zarobi 18,7 miliona dolarów i latem 2025 roku będzie wolnym agentem.
W gruncie rzeczy Lakers nie mogli narzekać na postawę wychowanka Ohio State w poprzednim sezonie. Russell rozegrał 76 meczów i notował na swoje konto średnio 18 punktów, 3,1 zbiórki i 6,3 asysty, trafiając 45,6% z gry oraz 41,5% za trzy. Był po Anthonym Davisie oraz LeBronie Jamesie najlepszym zawodnikiem rotacji. Między innymi dlatego wiele mówiono o jego rosnącej wartości i ewentualnym transferze zawodnika.
Jednak w trakcie ostatniego spotkania z mediami, Russell chciał coś z siebie wyrzucić. – Będąc z Wami szczery, chciałbym przeprosić, bo w poprzednim sezonie czasami brakowało mi profesjonalizmu – przyznał, zaskakując wiele osób, które nie spodziewały się po nim takiej autorefleksji. – Czasami nie myślałem w pierwszej kolejności o zespole. Dlatego muszę zachowywać się dojrzale na przestrzeni całego sezonu, bez względu na to, czy jest dobrze, czy jest gorzej – dodał.
Russell zrozumiał, że w kolejnym sezonie będzie już jednym z weteranów rotacji. – Muszę brać większą odpowiedzialność za grę w obronie. Czasami trener wysyła Ci sygnały, gdy zdejmuje Cię z parkietu, gdy potrzebna jest mocniejsza defensywa. Chcę więc zyskać zaufanie trenera po bronionej stronie. […] Myślę, że w ten sposób możemy mieć naprawdę udany sezon – skończył 28-letni rozgrywający.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET