Wszystko wskazuje na to, że najbliższy sezon dla Boston Celtics będzie okresem przejściowym. Wymuszone transfery spowodowane koniecznością redukcji kosztów, by zachować elastyczność finansową i uniknąć dalszych reperkusji w połączeniu z poważną kontuzją jednej z gwiazd, Jaysona Tatuma, mogą sprawić, że ekipa z Massachusetts w najbliższym czasie nie włączy się o walki o najwyższe cele. A może jednak kampania nie będzie tak całkiem spisana na straty? Światełkiem w tunelu mogą być najnowsze informacje na temat 27-letniego skrzydłowego.
Gdy Jayson Tatum zerwał ścięgno Achillesa w półfinale Konferencji Wschodniej przeciwko New York Knicks było niemal pewne, że jeden z liderów Boston Celtics będzie zmuszony opuścić cały sezon 2025-26. Według najnowszych doniesień były zawodnik uniwersytetu Duke, który obecnie jest w trakcie rehabilitacji, dobrze się prezentował podczas ćwiczeń na organizowanym w Las Vegas przez Chrisa Paula obozie CP3 Elite Camp. Jak poinformował Steve Bulpett z Heavy.com – chociaż sytuacja może się jeszcze zmienić – biorąc pod uwagę postępy, jakie czyni Tatum, jego powrót do składu pod koniec sezonu zasadniczego może nie być całkowicie wykluczony.
– Ruszał się naprawdę dobrze. Może było jeszcze widać lekkie utykanie czy coś w ten deseń, ale najbardziej mnie zdziwiło, że w ogóle nie miał na sobie żadnego buta ortopedycznego. Nie jestem lekarzem, ale widziałem zawodników wracających po zerwaniu ścięgna Achillesa – i on wyglądał na znacznie bardziej zaawansowanego w rehabilitacji. Byłem naprawdę zaskoczony, jak sprawnie się poruszał – napisał dziennikarz, powołując się na anonimowego skauta NBA.
– Nie mam pojęcia co to wszystko oznacza, w kontekście jego powrotu na boisko, ale jestem pewien, że on i sztab medyczny Celtics mają już opracowany plan, i że dopilnują, by w momencie powrotu był w pełni gotowy. Ale już teraz wygląda świetnie. Oczywiście, jeszcze nie biegał ani nawet nie truchtał, ale był w bardzo dobrej formie i bez problemu wykonywał swoje zadania podczas obozu – zauważył skaut.
Trzeba przyznać, że Tatum wykazuje niezwykłe zaangażowanie w swoją rehabilitację, w miarę możliwości trenując intensywnie podczas obozu organizowanego przez CP3. Trzeba jednak zauważyć, że nawet jeśli postępy są obiecujące, jego powrót do gry w sezonie 2025-26 pozostaje niepewny. Przerwa spowodowana zerwaniem ścięgna Achillesa trwa zazwyczaj od dziewięciu do nawet dwunastu miesięcy, a przyspieszanie czegokolwiek nie ma żadnego sensu, więc klub prawdopodobnie zdecyduje się nie dopuszczać swojego gwiazdora do gry, myśląc o długofalowym sukcesie. A przynajmniej takie rozwiązanie wydaje się najrozsądniejsze.
Nawet jeśli potencjalny wcześniejszy powrót jednego z liderów drużyny może kusić – i ekscytować lokalnych fanów – to jednak niesie ze sobą spore obawy. Jayson nie jest jeszcze najstarszym zawodnikiem, co nie zmienia faktu, że w przypadku tak poważnego urazu groźba odnowienia jest realna, a to mogłoby zagrozić nie tylko przyszłości organizacji, ale też dalszej karierze samego koszykarza. Wprawdzie to tylko rozważania, ale gra nie wydaje się warta świeczki.
Dlatego właśnie od momentu, gdy pojawiła się wiadomość o powadze sytuacji, w Bostonie zdecydowano się nie wyznaczać jakichkolwiek terminów powrotu do zdrowia. Takie podejście podkreśla zaangażowanie klubu w szanowanie naturalnego procesu leczenia ich zawodnika, którego organizm musi zdecydować, kiedy jest gotowy do pełnego powrotu na parkiet. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę zawirowania w składzie, wydaje się, że w organizacji świadomie odpuszczają najbliższy sezon, a w takim przypadku przyspieszanie powrotu Tatuma byłoby tylko niepotrzebnym ryzykiem.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!