Z pewnością LeBron James nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. Pierwszy raz od 2005 roku nie zagra nawet w play-offach, za co oczywiście spadła na niego ogromna fala krytyki. Istnieje wiele faktów będących niejako usprawiedliwieniem tegorocznej porażki np. plaga kontuzji w szeregach Lakers czy brak drugiej gwiazdy u boku LBJ-a. Są jednak sytuacje, których nie sposób wytłumaczyć.
W trakcie obecnego sezonu LeBron niejednokrotnie zaskakiwał kibiców nieprzemyślanymi zagraniami czy wpadkami, które ośmieszyły nie tylko jego, ale i cały zespół. Wystarczy przypomnieć chociażby sytuacje przeciwko Suns:
LeBron just threw an inbounds pass off of the backboard because throwing it at Luke Walton would’ve been too obvious. pic.twitter.com/o7mW2REXGC
— Samuel H. Quinn (@SamQuinn23) 3 marca 2019
Czy także nową specjalność LeBrona jaką bez wątpienia jest toczenie piłki przez całe boisko zaprezentowane dwukrotnie na parkiecie Staples Center:
Jakby tego było mało, Król James zaliczył kolejną wpadkę we wczorajszym meczu przeciwko Wizards. Być może LeBron nigdy nie należał do elity jeśli chodzi o skuteczność z linii rzutów osobistych(74 FT% przez 16 sezonów gry), lecz jego tegoroczne wyniki są zdecydowanie najgorszymi w karierze ( zaledwie 66%). Problem jest widoczny, co pokazała sytuacja z pierwszej kwarty starcia przeciwko stołecznej ekipie. Lider Jeziorowców nie tylko nie trafił dwóch prób, lecz jedna z nich była tzw. ,,niedolotem” czy jak inny wolą ,,airballem”.
Pomimo tej drobnej wpadki LeBron zagrał na swoim poziomie zdobywając łącznie 23 punkty, 7 zbiórek i 14 asyst. Dzięki dyspozycji Jamesa oraz wsparcia ze strony Kentaviousa Caldwella-Pope’a i JaVale’a McGee, Jeziorowcy pokonali drużynę Scotta Brooksa odnosząc 33. zwycięstwo w tym sezonie. Niestety, dzisiejsza wygrana nie wpłynęła znacząco na sytuację drużyny z Miasta Aniołów, którzy już jakiś czas temu pozbawili się szans na walkę o play-offs. Obecnie z bilansem 33-41 okupują 10. miejsce na Zachodzie.