LeBron James w wieku 40 lat nadal jest czołowym koszykarzem ligi. Legendarna kariera jednak nie może trwać wiecznie. Po raz kolejny wraca pytanie – czy LeBron wróci do NBA na kolejny sezon? Sam zainteresowany podchodzi do tematu z rezerwą, od twardych deklaracji ucieka też Rich Paul – agent Jamesa.
„The King” zagrał na parkietach NBA już ponad 59 tysięcy minut. Jest obecnie najstarszym koszykarzem w lidze, lecz nierzadko potrafi swoimi umiejętnościami ośmieszyć dwukrotnie młodszych zawodników. Jeszcze wczoraj został wybrany do drugiego składu All-NBA. Nawet LeBron James jednak nie jest w stanie wiecznie wygrywać wyścigu z czasem.
Lider Los Angeles Lakers podchodzi do tematu kontynuowania kariery ostrożnie. Wielokrotnie podkreślał, że decyzja ta nie zależy tylko od niego. Co roku konsultuje się z rodziną i przyjaciółmi, rozważa wszelkie za i przeciw. Jedną z ważniejszych osób w otoczeniu Jamesa jest Rich Paul – lider agencji sportowej Clutch Sports Group i agent LeBrona od 2012 roku.
Paul został zapytany o dalsze plany sportowca w programie The Rich Eisen Show. Odpowiedź była krótka i szczera: „Nie mam pojęcia”. Agent opisał jednak proces podejmowania takiej decyzji: LeBron zawsze najpierw odpoczywa, analizuje sytuację, ocenia swój stan fizyczny i dopiero potem podejmuje decyzję.
W wywiadzie Rich Paul przyznał, że nie martwi się o stan fizyczny swojego klienta. Wskazał, że jego zdaniem LeBron jest w stanie fizycznie rozegrać jeszcze kilka sezonów. Zdolność do szybkiej regeneracji to jedna z najważniejszych umiejętności Jamesa. Sportowiec przykłada ogromną wagę do regeneracji, treningu i dbania o swoje ciało. Jednocześnie sam przyznał, że co roku powrót na boisko wymaga od niego coraz więcej. Tego lata LeBron skupi się na rehabilitacji kontuzjowanego kolana – urazu, z którym rozegrał pierwszorundową serię z Minnesota Timberwolves.
Jeśli James zdecyduje się grać dalej, kolejną kwestią będzie wybór klubu. Ma bowiem opcję zawodnika na sezon 2025/26, wartą 52 miliony dolarów. Może ją wykorzystać i zostać w Lakers albo z niej zrezygnować i wejść na rynek wolnych zawodników. Paul nie chciał spekulować, czy LeBron zostanie w Los Angeles, mówiąc jedynie: „Chciałbym znać odpowiedź”.
Powodów, by pozostać w Mieście Aniołów, jest kilka. LBJ przyznał zeszłego lata, że jednym z jego największych marzeń było zagranie wspólnie z synem w jednej drużynie NBA. Lakers postanowili pójść swojej gwieździe na rękę i wybrali w drafcie Bronny’ego Jamesa – pierworodnego syna legendy. Niewykluczone, że chęć wspólnej gry z potomkiem wydłużyła karierę Jamesa o kolejny sezon lub dwa.
Ostatnią kwestią pozostaje niesławna wymiana z lutego bieżącego roku. Jeziorowcy pozyskali Lukę Dončicia, który z miejsca stał się teraźniejszością i przyszłością klubu. Przybycie Magika ze Słowenii oznacza niechybnie zmianę warty. Jednocześnie LeBron zdawał się odmłodzony perspektywą wspólnej gry z Luką, a panowie dość szybko odnaleźli na boisku wspólny język. James może zechcieć być częścią kolejnego rozdziału bogatej historii Lakers, jednak prawdopodobnie decyzja ta jeszcze nie zapadła.