Nad Golden State Warriors wisi kwestia nowego kontraktu dla Klaya Thompsona. Sprawa wcale nie jest taka prosta, bo w San Francisco muszą ocenić, jak bardzo są gotowi w przyszłość swojego gracza zainwestować, aby nam tym nie stracić. W sieci rozgorzała dyskusja o tym, czy czterokrotny mistrz NBA reprezentuje obecnie wartość odpowiadającą maksymalnym zarobkom.
Najgorsze Klay Thompson ma za sobą. Udało mu się wyjść na prostą po problemach zdrowotnych ostatnich lat i w kolejnym sezonie chce pomóc Golden State Warriors włączyć się do walki z czołówką Zachodniej Konferencji. To jeden z najbardziej utalentowanych strzelców swojej generacji. Przed urazami był również jednym z głównych defensorów w zestawie trenera Steve’a Kerra, jednak już w poprzednim sezonie momentami był dla swojej drużyny problemem. Rywale widzieli, że Klay jest o jeden krok spóźniony i zaczęli to wykorzystywać.
Zatem dwie poważne kontuzje odcisnęły na zawodniku konkretne piętno. Ten jednak wychodzi z założenia, że nadal jest w stanie grać na tym samym poziomie, na jakim grał w swoim prime-timie. W 69 meczach rozgrywek 2022/23 notował na swoje konto średnio 21,9 punktu, 4,1 zbiórki i 2,4 asysty, trafiając 43,6% z gry oraz 41,2% za trzy. Odchodzący z klubu Bob Myers nie chciał brać na siebie kwestii negocjowania z Klayem nowej umowy. Zostawił to na barkach Mike’a Dunleavy’ego, który przejął obowiązki sternika GSW.
Ostatnie informacje wskazują na to, że Warriors przystąpili do rozmów na temat przedłużenia pobytu Thompsona w zespole. Klay jest w ostatnim roku obowiązującego kontraktu i za rozgrywki 2023/24 zarobi 43,2 miliona dolarów. Zespół może zagwarantować mu 5-letni maksymalny kontrakt, ale czy to na pewno się Warriors kalkuluje? Rzekomo obie strony wyraziły chęć kontynuowania współpracy. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że porozumienie znajdą tylko wtedy, gdy Klay zgodzi się na finansowe poświęcenie.
Trudno bowiem sobie wyobrazić, by Warriors na tym etapie kariery 33-latka i po tak poważnych zdrowotnych przejściach, zapychali sobie salary-cap na kilka kolejnych lat potężna umową dla Thompsona. Niewykluczone, że jeśli zespół nie dojdzie z zawodnikiem do porozumienia przed rozpoczęciem sezonu, czyli ostatecznego terminu na podpisanie nowej umowy, to Klay kolejnych kilka miesięcy spędzi na tym, by potwierdzić Warriors swoją faktyczną wartość i powrócić do negocjacji latem 2024, gdy zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem.
Na tym etapie Warriors stracą wyłączne prawo do rozmów z graczem, gdyż ten równie dobrze będzie mógł podbijać stawkę propozycjami z innych klubów. Draymond Green kilka miesięcy temu uzgodnił z GSW 4-letnią umowę za 100 milionów dolarów. Niewykluczone, że o podobnej kwocie Warriors będą chcieli rozmawiać także z Thompsonem. Nie byłoby nam łatwo przyzwyczaić się do Thompsona w koszulce innego zespołu, ale na pewno będzie miał opcje, jeśli w Bay Area nie otrzyma oferty odpowiadającej jego warunkom.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET