Dzisiejszej nocy rozpoczyna się największe koszykarskie święto- Finały NBA. Długi czas oczekiwania na najważniejszą część sezonu nieco ostudził zapały bojowo nastawionych kibiców koszykówki z całego świata, jednak tak zacięta rywalizacja jak Warriors-Cavaliers na pewno przywróci ich do życia. Wśród zniecierpliwionych osób są też krytycy Kevina Duranta, którzy zrobiliby niemal wszystko by skrzydłowy Wojowników po raz kolejny zaliczył bolesny upadek.


Rywalizację pomiędzy Golden State a Cleveland Cavaliers można będzie przy obecnych tendencjach tych zespołów uznać za pojedynek kultowy. Wśród finalistów pojawił się jednak ktoś komu najbardziej będzie zależeć na zdobyciu mistrzostwa, czym mógłby zamknąć twarze swoim największym krytykom. Mowa oczywiście o Kevinie Durancie, którego zeszłoroczne przenosiny do Oakland narobiły ogromnego szumu w lidze.

Zacznijmy może od początku. Lipiec 2010 roku. Kibice z Ohio na pewno pamiętają tamto lato, chociaż gdyby mogli wymazali by je z pamięci. To właśnie wtedy LeBron James za pośrednictwem ESPN powiadomił kibiców o przeprowadzce na Florydę.

Chciałbym ogłosić, że przenoszę swoje talenty do South Beach”- powiedział.

Chwilę później rozgoryczeni fani Cavs zaczęli palić koszulki swojego idola, z kolei właściciel klubu z Ohio Dan Gilbert zapewniał, że Cleveland szybciej zdobędzie tytuł niż Miami. Jak to się skończyło dla obydwóch stron chyba każdy kibic doskonale wie.

Tymczasem w Oklahomie City, wschodząca gwiazda ligi Kevin Durant zaczynała dopiero tworzyć własną reputację. Po trzech latach rookie kontraktu, zawodnik bez żadnych sensacji, fleszy oraz spekulacji podpisał bardzo wysokie przedłużenie umowy. KD ogłosił to na twitterze, nie kryjąc radości, iż mógł kontynuować budowanie własnej marki w trykocie Thunder.

Wielu ekspertów nie szczędziło pochlebstw dla Duranta, u którego doceniano przede wszystkim lojalność. Nikt jednak nie przypomniał sobie, że podobną decyzję podjął w 2006 roku LeBron James. Wiele gwiazd czy też wschodzących gwiazd po wygaśnięciu pierwszego kontraktu chce wykorzystać szansę na jak największe pieniądze. Wydaje się to sensowne, w końcu czemu utalentowany zawodnik nie ma dostawać godziwego wynagrodzenia? I tak większość koszykarzy nie opuszcza swojej pierwszej twierdzy, lecz są też tacy, którzy chcą spróbować się gdzie indziej.

Prawdą jest jednak to, że fani koszykówki nie lubią kiedy zawodnicy wielkiego kalibru odchodzą zaraz po rookie kontrakcie. Nawet jeśli nie kibicują porzuconemu zespołowi, wielu z nich wolałoby poczekać na jego pełny rozwój i sukcesy całej kadencji. Niestety życie nie jest tak proste jak niektórym się wydaje. Zawodnik ma prawo decydować o swojej przyszłości. LeBron nie widział jej wtedy w Cleveland. Inaczej patrzył na to wszystko młodziutki jeszcze Durant. I tak jeden został ligowym łotrem, a drugi świętoszkiem.

Niedługo potem sytuacja uległa diametralnej zmianie. W lipcu 2014 roku LeBron James po przegranych finałach przeciwko Spurs ogłasza powrót do rodzinnych stron. Początkowo świat nie wie jak na to zareagować. Najbardziej znienawidzona osoba w lidze nagle decyduje się by ponownie przywdziać trykot Cavaliers. To oznacza, że można mu wybaczyć? Sam zawodnik powiedział wtedy – Wiedziałem, że jeżeli mam opuścić Miami to jednym miejscem do którego mogę podążyć jest Cleveland. Nie obiecuję mistrzostwa, wiem jakie to trudne, bo jestem realistą. To będzie długi proces. Ale jestem podekscytowany. Myślę, że mogę pomóc Kyrie Irvingowi stać się jednym z najlepszych rozgrywających w lidze, że mogę pomóc Tristanowi Thompsonowi i Dionowi Waitersowi wznieść się na wyższy poziom i nie mogę doczekać się, aby znów znaleźć się w jednej drużynie z Andersonem Varejao. (…)W Ohio nic nie jest nam dane. Wszystko jest do zdobycia. Na to co masz, musisz zapracować. Podejmuję wyzwanie. Wracam do domu.

Tą zapowiedzią sprawił, że serca mieszkańców Cleveland znów zaczęły bić dla niego. Późniejsze wyniki zespołu, powrót do grona ligowych faworytów oraz olbrzymi wpływ na te sukcesy Jamesa zadziałały niczym odkupienie win. Nagle, Ci którzy cztery lata wcześniej palili jego koszulki ponownie zajmowali miejsca w Quicken Loans Arena z transparentami ” LeBron is MVP”.

Ogromny regres ilości fanów zaliczył rok temu Kevin Durant, który dołączył do będących na fali wznoszącej Warriors. Czym różni się jego decyzja od decyzji LeBrona? Tym, że KD zasilił szeregi drużyny będącej bez niego faworytem do mistrzostwa ligi. Inaczej było w przypadku Jamesa, który miał dopiero tworzyć legendarny zespół. Przeprowadzkę LeBrona tłumaczy też fakt dominacji Celtics, którzy rok rocznie blokowali LBJ-owi wejście do Finałów Ligi. Postanowił więc postawić im godny opór, a nie przywdziewać ich trykot, bo tak moglibyśmy porównać te obie decyzje.

Na niechęć do Duranta wpływają również rozmaite plotki, bowiem od momentu jego przeprowadzki mówi się o ewentualnym opuszczeniu klubu przez Klaya Thompsona, ulubieńca lokalnych kibiców. Rozbicie Splash Brothers i oddanie jednego z autorów pierwszego od 40 lat mistrzostwa Warriors mogłoby przelać wśród fanów z Oakland czarę goryczy. Pozostaje też kwestia wygasającego kontraktu KD. Zbyt duża umowa zmusi na pewno włodarzy klubu do pozbycia się kogoś z podstawowej piątki.

Podobnie jak w przypadku LeBrona Jamesa choćby najmniejszego zamknięcia ust  krytyków będziemy mogli spodziewać się dopiero gdy Kevin Durant wzniesie w górę Puchar Larrego O’Briena. Przychylnych jego sukcesowi jest raczej mało. Pamiętamy jednak, że były skrzydłowy Thunder nieraz potwierdzał swoją wartość podczas najważniejszych spotkań sezonu. Ponadto to właśnie on był zdecydowanym liderem Wojowników przez większość tegorocznych rozgrywek.

Panowie James i Durant już raz spotkali się podczas ostatniej serii play-offs. Był to 2012 rok, czyli dwa lata po wspomnianym początku historii świętoszka i łotra. Czy KD zagra na nosie wszystkich krytykom zdobywając swój pierwszy tytuł w karierze?

NBA: Durant zgodzi się na mniejsze pieniądze

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments