Chociaż San Antonio Spurs pojawią się w play-offs rokrocznie od blisko 22 lat, wiele osób stawiało w tej serii na znacznie młodszych i energiczniejszych Denver Nuggets. Ostrogi wykorzystały jednak diametralną różnicę w doświadczeniu i po czwartkowym meczu objęły prowadzenie w serii 2:1.
Kibice San Antonio zawdzięczają drugie zwycięstwo w głównej mierze parze obrońców- DeMarowi DeRozanowi oraz Derickowi White’owi. Obaj zaaplikowali rywalom łącznie 61 punktów z czego, aż 36 padło, dosyć niespodziewanie, łupem drugoroczniaka Spurs. O ile występy pierwszego z nich nie są żadną niespodzianką, o tyle aktualna dyspozycja Derricka White’a jest olbrzymim zaskoczeniem, zwłaszcza gdy zdamy sobie sprawę, że jeszcze dwa lata temu Gregg Popovich nie wiedział z kim tak naprawdę ma do czynienia wybierając go z 29. numerem draftu.
Biorąc pod uwagę dotychczasową anonimowość rozgrywającego nie dziwi frustracja Mike’a Malone’a, którego zawodnicy pozwolili White’owi w trakcie trzech ostatnich spotkań na tak wiele. Rozgrywający Spurs podczas serii z Nuggets notuje średnio 23 punkty, 4.3 asysty, 69 FG% spędzając na parkiecie około 27 minut.
– Ile razy będziesz razy patrzył na faceta jak bez niczego wjeżdża pod kosz by zdobyć kolejne punkty?- pytał rozdrażniony Malone– Wiem, że mówię tak może dlatego, bo mój ojciec pracował z Detroit i Bad Boys (asystent w latach 1986-95), nie biorąc pod uwagę, że gra się zmieniła, jednak jest to naprawdę cienka linia i nie chce, żeby cokolwiek w naszej grze było rozumiane jako: ,,hej, nie będziemy grać nieczysto. Nie jesteśmy takim zespołem. Nie pokazaliśmy po prostu, że jesteśmy tego typu zespołem m.in. dlatego że zasady na to nie pozwalają. Dzięki Bogu.
Przypomnijmy, że White w ostatnim spotkaniu całkowicie zdominował pomalowane. Zawodnik trafił 12 z 14 oddanych prób robiąc w zasadzie wszystko, co mu się podobało i ośmieszając przy okazji każdego napotkanego obrońcę Nuggets. Zdominował przede wszystkim bezpośredniego rywala- Jamala Murraya, jednego z najlepszych zawodników draftu 2016. Gracza, w którym Denver od trzech lat pokłada wielkie nadzieje i który już teraz ma ogromny wpływ na dyspozycję całego zespołu. W trakcie obecnych rozgrywek Murray kilkukrotnie udowadniał, że należy się z nim liczyć. Przekonali się o tym chociażby Boston Celtics czy Phoenix Suns, przeciwko którym rozgrywający zdobył odpowiednio 48 i 46 punktów. Gdzie zatem podziewa się ten sam zawodnik w tej serii?
– Mam nadzieję, że (Murray) tak samo na to zareagował jak ja- mówi Malone– Derrick White był odbiorcą znakomitej gry Jamala Murraya w meczu nr 2, dlatego w następnym spotkaniu wyszedł na parkiet niezwykle zmotywowany i w trybie ataku. Musimy dostać Jamala na wyższym poziomie. W 12 rozegranych dotychczas kwartach Jamal Murray tylko raz wszedł na wysoki poziom zmieniając cały obraz gry. Derrick White zdobywa obecnie średnio 23 punkty trafiając 69 FG% w całej serii. Jamal musi to wziąć do siebie i spodziewam się, że stanie się to już jutro popołudniu.
Poniżej przedstawiamy statystyki rzutowe Murraya z wszystkich dotychczasowych 12 kwart serii:
I mecz
1 kwarta: 1/5 FG (0/3 3PT)
2 kwarta: 4/6 FG
3 kwarta : 1/5 FG (0/2 3PT)
4 kwarta : 2/8 FG (0/2 3Pt)
łącznie: 17 pkt (8/24 FG, 0/7 3PT)
II mecz:
1 kwarta meczu nr 2: 0/4 FG
2 kwarta meczu nr 2: 0/1 FG
3 kwarta meczu nr 2: 0/2 FG
4 kwarta meczu nr 2: 9/10 FG ( 3/4 3PT)
łącznie: 24 punkty (9/17 FG, 3/4 3PT)
III mecz:
1 kwarta meczu nr 3: 0/2 FG (0/2 3PT)
2 kwarta meczu nr 3: 1/2 FG (1/2 3PT)
3 kwarta meczu nr 3: 0/1 FG
4 kwarta meczu nr 3: 1/1 FG
łącznie: 6 pkt (2/6 FG, 1/4 3PT)
Faktycznie, zawodnik tylko w dwóch kwartach trafił więcej niż połowę rzutów. Kiedy rozgrywający wziął tak naprawdę sprawy w swoje ręce, Spurs mogli jedynie rozkładać ręce. Nie chodzi nawet o indywidualne poczynania gracza Bryłek, ale o przykład dla pozostałych członków drużyny. Niestety, poza dwoma dobrymi momentami, Murray gra znacznie poniżej oczekiwań. W trakcie całej serii notuje średnio 15.7 punktu na skuteczności 39 % z gry i 28% zza łuku.
– Derrick White nie czuł nas zeszłej nocy- mówił Mike Malone do zespołu w pokoju hotelowym– Obudził się dziś rano, prawdopodobnie czując się bardzo rześki, ponieważ zdobył najłatwiejsze 36 punktów, jakie kiedykolwiek mógł zdobyć i to…nie może się znowu wydarzyć.
W trakcie spotkania w hotelu Mike Malone przedstawił wszystkim zawodnikom całą sesję filmową, która przedstawia wszelkie błędy Bryłek zarówno po bronionej jak i atakowanej stronie parkietu. Trener namawiał by jego zawodnicy uderzyli w kolejnym meczu jako pierwsi. Szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę, że kluczową postacią dla całej serii jest wspomniany Jamal Murray, dlatego zachęcał go by ten grał bardziej fizyczną koszykówkę oraz żeby potraktował pojedynek z Whitem bardziej osobiście.
– Musisz być czasem skłonny do ciężkiego faulu, bo gdy facet czuje się tak komfortowo to zdobył nagle 36 punktów, z czego 24 w naszym pomalowanym. W pewnym momencie staje się to śmieszne. Chodzi o naszych obrońców, bo to oni są całkowicie niewidoczni dla tego gościa. To chodzi o naszych wysokich. To chodzi o kogokolwiek, kto jest blisko kosza, wyślij temu gościowi wiadomość, odeślij go na linię faulu, każ mu zapracować na każdy punkt. Nie mówię, że gra ma być brudna, ale w play-offs musi to być fizyczna koszykówka. Musisz sprawić by rywale musieli sobie na wszystko zapracować i żeby nie było to dla nich zbyt łatwe.
Sam zawodnik zauważył jak ważną rolę odgrywa w zespole i jak jego dyspozycja przekłada się na ostateczny wynik. Zdaje sobie również sprawę, iż cały czas wierzą w niego kibice, a także pozostali członkowie rodziny z Colorado m.in. Monte Morris.
– Z jego głową wszystko w porządku- powiedział Morris– Właśnie wczoraj wysłałem mu smsa. Powiedziałem, że jest północ, a to oznacza nowy dzień. To koszykówka. To ta dobra strona tej serii. Dostajesz dzień wolny i znowu wracasz na parkiet. Powiedziałem mu, żeby sobie zaufał, że jest naszą kotwicą. Przez cały sezon prowadziłeś nas grając swoją koszykówkę, będąc agresywnym i dobrze się przy tym bawiąc. To Jamal Murray, do którego przywykłem.
Murray przyznaje się do błędów, lecz zapowiada że od następnego spotkania kibice zobaczą starego, dobrego rozgrywającego w akcji:
– Powinienem zagrać inaczej – mówił zaraz po ostatnim meczu Murray– Będę gotowy na następne spotkanie. W większości przypadków, gdy mówię że odpalę to odpalam. Więc szykujcie się na to, że wrócę.