Denver Nuggets, którzy awansowali do finałów NBA, jako najwyżej rozstawiona drużyna po sezonie regularnym zmierzą się z Miami Heat, którzy do play-off musieli przedzierać się przez fazę play-in.


Denver Nuggets prowadzeni przez dwukrotnego MVP sezonu regularnego Nikole Jokicia będą dążyć do zdobycia pierwszego tytułu w historii organizacji. Naprzeciwko nich staną Miami Heat, którzy ostatni raz w finałach grali zaledwie dwa sezony temu. Żary mają szansę na zdobycie czwartego tytułu, a ich lider Jimmy Butler walczy o swoje pierwsze mistrzostwo i dołączenie do elitarnego grona graczy.

Denver Nuggets w tegorocznych play-off legitymują się bilansem 12-3, a w finale Konferencji Zachodniej zdołali wygrać 4-0 z Los Angeles Lakers. Miami Heat, którzy zmagania w rozgrywkach posezonowych rozpoczęli od porażki z Atlanta Hawks w play-in, musieli pokonać w kolejnym spotkaniu Chicago Bulls, aby w ogóle zakwalifikować się do play-offs. Od tamtego czasu zespół z Florydy pokonał Milwaukee Bucks 4-1, New York Knicks 4-2Boston Celtics 4-3 co dało im awans do finałów.

Nuggets są wypoczęci, ale czy nie za bardzo?

Denver Nuggets będą mieli w sumie 10 dni przerwy do momentu rozpoczęcia meczu numer . Po raz czwarty podczas ostatnich dwóch dekad zdarza się, że drużyna ma tak długą przerwę przed finałami. Przez to, że Heat stoczyli 7 meczową serię z Boston Celtics, Bryłki mają aż o 7 dni więcej przerwy od swoich rywali. Fakt ten nie do końca cieszy ich trenera Michaela Malone.

– Dla nas największym zmartwieniem jest rytm, ale przede wszystkim kondycja. Grasz co drugi dzień, a teraz nagle masz osiem, dziewięć, dziesięć dni przerwy – słowa te padły z ust szkoleniowca w piątek, gdy jego drużyna powróciła do treningów.

Do tej pory zespoły, które miały co najmniej pięciodniową przerwę w drodze do finału, w meczu otwarcia osiągnęły bilans 10-6, co wyraźnie pokazuje, że po takim czasie czasem ciężko jest złapać rytm na parkiecie. Warto jednak dodać, że gdy zespoły były w takiej sytuacji gospodarzem pierwszego spotkania jak Nuggets, legitymowały się do tej pory bardzo dobrym bilansem 8-1. Mecze numer 1 także zdecydowanie częściej wygrywają zespoły, które grają u siebie. Do tej pory na 76 rozegranych spotkań aż 58 wygrali gospodarze.

Warto dodać, że w wspomnianej sytuacji kiedy zespoły z co najmniej 5-dniową przerwą grają pierwszy mecz u siebie, zawsze poza jednym przypadkiem wygrywają mistrzostwo. Jedynie Utah Jazz w 1998 roku pomimo wygrania spotkania numer 1 ostatecznie ulegli Chicago Bulls 4-2 i to Michael Jordan mógł cieszyć się z swojego szóstego tytuły mistrzowskiego.

Czy Jokić nadal będzie dominował?

Po otrzymaniu statuetki MVP finałów Konferencji Zachodniej Jokić poinformował wszystkich, że owe trofeum nie znaczy dla niego aż tak dużo, jak możliwość podniesienia pucharu za mistrzostwo NBA. Jedyne, o czym teraz myśli Nikola, to jak pokonać Butlera i Miami Heat w drodze po chwałę.

Trener Żarów Erik Spoelstra będzie musiał znaleźć sposób na zrobienie tego, czego nie byli w stanie zrobić Rudy Gobert, Karl Anthony-Towns, Kevin Durant i Devin Booker oraz LeBron James i Anthony Davis – zatrzymać Jokera.

Próba znalezienie odpowiedniej taktyki obronnej, która pomoże spowolnić Jokicia, to obecnie największe wyzwanie w NBA. W zeszłym sezonie Draymond Green po serii z Nuggets mówił otwarcie, że każde posiadanie było meczem szachowym, a próba przechytrzenia Jokicia w play-off jest porównywalna tylko do walki z LeBronem Jamesem w finałach NBA.

Nikola Jokić notuje w play-offach 29,9 punktu, 13,3 zbiórki, 10,3 asysty na spotkanie, zdobył także triple-double osiem razy, z czego 6 w ostatnich 8 spotkaniach. Lakers próbowali powstrzymać go, używając do tego Rui Hachimury jako środkowego, aby Anthony Davis miał więcej swobody i mógł częściej podążać za Jokiciem, nie pomogło to jednak zbytnio Jeziorowcom. Były jednak takie momenty, że taktyka przynosiła efekty, nie trwało to jednak zbyt długo i Jokić szybko radził sobie w tej sytuacji, co pokazuje jego wysokie boiskowe IQ.

Jamal Murray zabrał głos w sprawie prób bronienia Nikoli Jokicia i nie krył, że drużyna bardzo szybko zauważa działania defensywne przeciwników i potrafią jako cały zespół przeanalizować sytuację i zmienić grę, tak aby rywal nie był stanie ponownie zareagować.

– Widzimy wszystkie poprawki w obronie naszych rywali. Widzieliśmy już podwajanie od linii, od góry, próby krycia jeden na jednego. Widzieliśmy już chyba każdy rodzaj prób powstrzymania Nikoli, ale wszystko to odczytywaliśmy bardzo szybko i zamienialiśmy swoją grę, tak aby nie mieli na nią odpowiedzi.

Bam Adebayo na parkiecie to klucz do wygrania dla Heat?

Obok Jimmyego Butlera największym kluczem do wygrania finałów NBA przez Miami Heat jest dobre użycie na parkiecie Bama Adebayo. Środkowy Żarów będzie musiał być wykorzystany do gry przeciwko Jokiciowi, dlatego ważne, aby nie łapał głupich przewinień w początkowej fazie spotkania, przez które musiałby usiąść na ławkę rezerwowych. Heat będą potrzebowali także jego wsparcia ofensywnego.

Największym problemem może być sytuacja, gdy Adebayo będzie miał problemy z faulami, zastąpić będzie go musiał ktoś z dwójki Kevin Love, Cody Zeller, umiejętności tej dwójki w defensywie nie są zbyt dobre. W takim przypadku Jokić stanie się jeszcze większym problemem i bardzo łatwo będzie mógł zdominować mecz.

Vincent, Robinson i Martin wsparciem dla Butlera

Gabe VincentCaleb Martin i Duncan Robinson muszą dalej być w dobrej dyspozycji rzutowej i trafiać wszystkie czyste rzuty. Vincent w meczu numer 3 przeciwko Boston Celtics trafił 11 z 14 oddanych rzutów z gry.

Caleb Martin pokazał się z dobrej strony w meczu numer 4, trafiając 63,2% oddanych rzutów i wyglądał, jak by był stworzony do gry w play-off. W meczu 6 i 7 rzucił łącznie 47 punktów i wyrósł na nieoczekiwanego bohatera Miami Heat. Cała trójka godnie zastępuję Tylera Herro, który być może wróci do gry w meczu numer 3 przeciwko Denver Nuggets, do tego czasu jednak ważne jest, aby inni gracze trafiali z dystansu. Ich wsparcie było nieocenione w poszczególnych spotkaniach przeciwko Celtics, nigdy nie wiadomo, który z nich może mieć swój dzień.

Heat muszą być gotowi na to, że Nuggets mają także graczy, którzy dobrze wypełniają powierzone im role na parkiecie i poza starciami liderów ważne może być wygranie tej mniejszej gry. W ostateczny rozrachunku mogą decydować detale i któryś z mniej oczywistych zawodników może zostać bohaterem w jednym z meczów, który potem może okazać się bardzo ważny w ostatecznym triumfie.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    18 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments