Jeśli ktoś miał wątpliwości czy Devin Booker jest superstrzelcem, to spieszę z odpowiedzią – jest nim na pewno. Po internecie krąży video jak lider Suns trafił na treningu 24 trójki z rzędu. Oczywiście nie tylko to świadczy o tym, że jest bardzo dobrym graczem o wciąż dużym potencjale. Wszyscy się zastanawiają: czy będzie za kilka lat jedną z największych gwiazd NBA? No i skąd porównanie do Stepha Curry’ego?
Devin Booker skończył niedawno 23 lata, a jest to jego już piąty sezon w NBA. Do tej pory Phoenix Suns byli jedną z najsłabszych drużyn NBA, ale w tym roku zaczęli rozgrywki znacznie lepiej i wiele osób zaczęło się zastanawiać – czy w Arizonie w końcu wydarzy się coś dobrego?
Forbes już trzy lata temu zastanawiał się czy Booker będzie w przyszłości jedną z największych gwiazd NBA. Jego talent nie eksplodował od razu, jak życzyliby sobie tego kibice Suns. Cały czas się jednak rozwija. Wchodzi po szczeblach coraz wyżej i to może być jego przełomowy sezon. Zwłaszcza jeśli Słońca będą nadal wygrywać, tak jak ma to miejsce w pierwszych tygodniach obecnych rozgrywek.
Dwa sezony temu, dokładnie 24 marca 2017 roku Booker rzucił w Bostonie 70 punktów. Trafił 21 z 40 rzutów z gry (w tym 4/11 za 3 oraz 24/26 z wolnych). Miał też osiem zbiórek, sześć asyst i trzy przechwyty. Celtics wygrali jednak 130:120 (Statystyki tego meczu znajdziecie tutaj).
Była to jednak końcówka sezonu. To taki okres, kiedy dzieją się różne rzeczy. W dobrych zespołach liderzy czasem odpoczywają. W słabych też i wtedy zdarza się, że ktoś dostaje wolną rękę i robi co chce. Oddać 40 rzutów z gry i 26 wolnych? Nawet Jamesowi Hardenowi się to nie zdarza. W zeszłym sezonie raz oddał 39, innym razem 38 i dwa razy po 35.
Dla porównania, kiedy Kobe Bryant rzucił Raptors 81 punktów w styczniu 2006 roku (a krył go mój ulubiony Jalen Rose), to lider Lakers oddał 46 rzutów z gry i trafił 28 (w tym 7/13 za 3, trafił też 18 z 20 osobistych).
Po tamtym meczu w Bostonie wiele osób zaczęło porównywać Bookera do Stepha Curry’ego, a Suns do Warriors z początku dekady. Curry też miał taki jeden mecz, którym zachwycił kibiców i dziennikarzy.
27 lutego 2013 roku Warriors grali w Nowym Jorku. Curry spędził na parkiecie 48 minut (nie było dogrywki!). Trafił 18 z 28 rzutów z gry (w tym 11/13 za 3). Miał też 7/7 z osobistych. Zdobył 54 punkty, ale Warriors przegrali w Madison Square Garden 105:109 (statystyki tego spotkania znajdziecie tutaj).
Obecnie Suns z bilansem 7-4 zajmują 5. miejsce na Zachodzie. Ostatnie lata były jednak pasmem niepowodzeń. Przez ostatnie trzy sezony byli najgorszą drużyną Zachodu. Cztery lata temu gorsi byli tylko Los Angeles Lakers, a ostatni raz w play-offach zagrali w 2010 roku!
Od kilku lat Suns budują zespół w oparciu o młodych zawodników, głównie pozyskanych w Drafcie. Zdarzają im się jednak złe wybory i to też sprawia, że ich cel powrotu do play-offach się wydłuża.
Zespół z Phoenix często porównywany jest do Warriors sprzed lat, gdzie też zainwestowano w Curry’ego i czekano aż wejdzie na najwyższy poziom. Podobnie jest z Bookerem. Curry jednak niczego nie osiągnąłby, gdyby nie odpowiednio zbudowana drużyna. Nie tylko wybrani w Drafcie Klay Thompson czy Draymond Green odegrali ważne role w sukcesie mistrzowskiej ekipy. Warriors pozyskali w odpowiednim momencie doświadczonych zawodników – Andre Iguodala od zadań obronnych czy Shaun Livingston przejmujący rolę lidera w trakcie czasu dla zmienników.
Latem do Phoenix przeprowadził się trener Monty Williams, który odrzucił pracę w Los Angeles Lakers. Zdecydował, że woli zaangażować się w projekt budowy nowych Słońc, które mogą pójść śladami Warriors. Suns potrzebowali jednak wsparcia weteranów, którzy nie są indywidualistami, którzy poświęcają się dla drużyny i którzy pomogą wypromować Bookera na gwiazdę.
Bardzo dobrym pomysłem okazało się pozyskanie Ricky’ego Rubio oraz Dario Saricia. Także Aron Baynes ma w końcu możliwość pokazania na co go stać.
Zastanawiać może tylko sytuacja z Deandre Aytonem, który obecnie nie gra z powodu zawieszenia (brał niedozwolone środki). Czy Suns nie powinni jednak się z nim rozstać?
Suns są na dobrej, aby w końcu, po latach „szorowania” po dnie tabeli odbić się od dna. Potrzebują do tego dobrej gry Bookera, którego wspierać będą starsi, doświadczeni zawodnicy oraz trener Monty Williams, który będzie miał pomysł na budowę zespołu i taktykę dostosowaną do potencjału i możliwości swoich graczy. Wygląda na to, że kibice Suns mogą z optymizmem patrzyć w przyszłość.
W tym sezonie Booker trafił 28 z 56 rzutów z dystansu:
Skorzystaj z najnowszej oferty PZBUK – bonus powitalny 500 zł na start
Odbierz 100% bonus od depozytu do maksymalnie 500 zł.
1) Dokonaj depozytu
2) Aktywuj bonus podczas wpłaty
3) Odbierz dodatkową gotówkę i graj za dwa razy więcej!
– więcej informacji na stronie PZBUK>>
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET. Jest nas już ponad 2000!
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.