Słabsza forma MVP w pierwszych meczach finałów NBA oraz decyzja o wyłączeniu swojego nazwiska z listy graczy dostępnych na Igrzyska Olimpijskie, zrodziły podejrzenia, że Stephen Curry po zakończeniu walki w finałach NBA, przejdzie operację kontuzjowanego kolana.
Zawodnik doznał urazu w pierwszej rundzie przeciwko Houston Rockets. Sztab medyczny poinformował o problemach z więzadłem w kolanie Stephena Curry’ego, ale ten po kilku tygodniach rehabilitacji był gotów do gry i od tamtej pory nie zgłasza żadnych problemów. Otoczenie podejrzewa jednak, że zarówno Curry, jak i sztab medyczny GSW mogą coś przed nami ukrywać. Czyżby problemy ze zdrowiem gracza wymagała poważniejszej interwencji lekarzy?
Według źródeł, Curry konsultował się niedawno z ortopedą. Prześwietlenie ciała zawodnika miało przedstawić problem nie tylko z kolanem, ale także oboma ramionami. Sprawa ma być na tyle poważna, że Steph może wylądować na operacyjnym stole. Informacje bardzo szybko rozeszły się po mediach sportowych w Stanach Zjednoczonych. Curry przy okazji spotkani z mediami pojawił się w lodem owiniętym wokół swojego prawego ramienia. Mimo to zaprzeczał powstałym pogłoskom.
– Nie mogę nawet zachować poważnej miny – śmiał się, gdy dementował plotki. – Ktokolwiek powiedział, że muszę przejść operację, nie ma racji. Na tym etapie walki wszyscy mamy siniak i poobijane ciała, ale wszystko jest w porządku – stwierdził. W kolejnym meczu lider Golden State Warriors nie będzie mógł skorzystać z pomocy Draymonda Greena. Ich pick-and-rolle uchodzą za jedną z najlepszych ofensywnych broni w systemie GSW.
Faktem natomiast jest to, że Curry nie gra na 100% swoich możliwości. W zasadzie żaden gracz nie jest w stanie wykrzesać z siebie maksimum na tym etapie rywalizacji. Co więcej, w przypadku serii z Cleveland Cavaliers wiele zasług trzeba oddać obronie drużyny Tyronna Lue. Ta przy odpowiedniej koncentracji i odpowiednim wysiłku włożonym w defensywę, skutecznie utrudniała Stephowi życie w finałowej rywalizacji.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Zapowiedź NBA: Warriors po mistrzostwo bez Greena? Kolejnej nocy mecz numer 5
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET