Od początku serii z Portland Trail Blazers, Stephen Curry w rozmowach z mediami był dużym optymistą w kontekście powrotu na spotkanie nr 3, czyli pierwsze w Portland. Zawodnik mógł się jednak pomylić w swoich przypuszczeniach.
Na temat aktualnego stanu zdrowia lidera Golden State Warriors wypowiedział się trener drużyny – Steve Kerr. – Radzi sobie naprawdę świetnie. Sytuacja poprawia się dokładnie tak, jak tego oczekiwaliśmy – przyznał. Ale… – Ale nie brał jeszcze udziału w żadnych ćwiczeniach z zespołem. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Kiedy? Nie wiem.
Curry podczas rehabilitacji przeszedł bardzo skomplikowany zabieg, który miał wzmocnić kolano jego własnymi płytkami krwi. Wcześniej podobnej terapii poddawali się m.in. Kobe Bryant i Dirk Nowitzki. Bez względu na skuteczność leczenia, trzy dni przerwy pomiędzy meczami nr 2 i nr 3 mogą nie wystarczyć, aby Steph wrócił bez narażania się na poważniejszą kontuzję.
– Sztab medyczny każdego dnia informuje mnie o postępach – kontynuuje Kerr. – Byłoby świetnie, gdyby mógł wrócić już teraz, ale poczekamy, zobaczymy – skończył. Golden State Warriors w serii z Portland Trail Blazers prowadzą 2-0 i do Oregonu jadą po awans. Jednak w meczu nr 2 było wiele rzeczy, które testowały nerwy szkoleniowca drużyny. GSW dopiero w czwartej kwarcie zamknęli mecz odrabiając straty.
Curry zwycięstwom swoich kolegów przyglądał się z boku. Rozegrał w tych play-offach dwa niepełne mecze. W spotkaniu nr 1 z Houston Rockets skręcił kostkę, natomiast zaraz po powrocie doznał skręcenia pierwszego stopnia więzadła MCL, gdy poślizgnął się wracając do obrony. – Mogło być dziesięć razy gorzej – mówił w rozmowie z mediami.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET