Obok ostatnich wyczynów Celtics nie można przejść obojętnie. Bostończycy nie pozostawiają rywalom żadnych złudzeń i dominują kolejne spotkania. Jednym z pokrzywdzonych został niedawno Stephen Curry, który postanowił skomentować bieżącą sytuację na Wschodzie.
Nie ulega wątpliwości, że ostatnimi czasy na Wschodzie dominowała jedna ekipa- Cleveland Cavaliers. Ekipa dowodzona przez LeBrona Jamesa od trzech lat rokrocznie melduje się w wielkim finale. Tego lata zaszły jednak pewne zmiany. Zespół Cavs opuścił jeden z liderów drużyny, Kyrie Irving. Rozgrywający, niezadowolony z gry u boku LeBrona Jamesa w wyniku wymiany zasilił szeregi największego rywala Kawalerów– Boston Celtics. Tym samym Celtowie z miejsca stali się faworytami do zdetronizowania rządów Cavaliers.
Mimo pechowej kontuzji Haywarda, która mogłoby się wydawać znacząco obniżyła morale drużyny, Celtics potrafili podnieść się z kolan i grać swoje. Prowadzeni przez niezwykle uzdolnionego trenera, Brada Stevensa młodzi Celtowie notują obecnie serię 14. zwycięstw z rzędu. Ich wizytówką stała się szczelna obrona, która pozwala średnio rywalom na zdobycie 94.5 punktów w meczu. Ostatnio na drodze Koniczynek stanęli zawsze groźni Golden State Warriors. Mistrzowie znani z efektownej i efektywnej gry po obu stronach parkietu wydawali się być możliwym pogromcą bostońskiej młodzieży.
Koniczynki po raz kolejny udowodniły jednak, że ostatnia dominacja nie jest przypadkowa. Do tej pory Warriors notowali średnio 119.6 punktu na mecz, tymczasem gospodarze pozwolili gościom zdobyć zaledwie 88 punktów, co jest nie lada wyczynem patrząc na możliwości ofensywne ekipy z Oakland. To utwierdziło ekspertów w przekonaniu, że z Bostonem trzeba się po prostu liczyć. O możliwość goszczenia finałów ligi w Bostonie dziennikarze postanowili ostatnio zapytać pokonanego Stephena Curry’ego– Bardzo, bardzo możliwe, prawda?– powiedział rozgrywający- Oni za moment będą najlepsi na Wschodzie, oczywiście kiedy pokonają Cleveland, którzy jak wiemy awansowali do finałów ostatnie trzy lata z rzędu. Słyszałem, że w Czerwcu ma być w Bostonie ładna pogoda, więc zobaczymy jak to będzie.
A sampling of games vs. Boston’s defense this season:
Carmelo 3/17 (18 FG%)
Steph Curry 3/14 (21 FG%)
K Porzingis 3/14 (21 FG%)
Joel Embiid 4/16 (25 FG%)
Kemba 5-19 (26 FG%)
Klay 5-18 (28 FG%)
RWestbrook 7/20 (35 FG%)— Tom Haberstroh (@tomhaberstroh) 17 listopada 2017
50 consecutive wins when holding teams under 99.
The Celtics hold the Warriors 32 points below their season average. pic.twitter.com/xTxNaHGcjz
— Sean Grande (@SeanGrandePBP) 17 listopada 2017
Póki co, Celtowie mimo licznych utrudnień za każdym razem potrafili sprostać zadaniu. Celtics radzili sobie z najtrudniejszymi przeciwnikami bez względu na kontuzje Haywarda, urazy Kyrie Irvinga czy Ala Horforda. Koniczynki są bardzo silnym zespołem, o którego mocy nie decyduje żadna indywidualność, a sprawnie działający kolektyw. Jeśli jeden zawodnik czuje niemoc w ofensywie, drugi jest w stanie go godnie zastąpić. Podobnie wygląda sytuacja po drugiej stronie parkietu. Niepokorna młodzież pragnie sukcesów, a rosnący z każdym dniem apetyt czyni ich coraz lepszymi i groźniejszymi przeciwnikami dla reszty ligi. Co do detronizacji Cavaliers, każda dynastia kiedyś się kończy. Jaka pogoda będzie w Bostonie w czerwcu? Zobaczymy już za kilka miesięcy.