Czy istnieje życie bez Kevina Duranta? Oczywiście, że tak. Golden State Warriors się do niego przygotowują. W zespole panuje rzekomo przekonanie, że jeden z liderów rotacji Steve’a Kerra latem tego roku opuści drużynę na rzecz innej ekipy z dużego rynku. Czy to dobre wieści dla Stephena Curry’ego?
Wiele wskazuje na to, że tak, bo w meczach bez Kevina Duranta, ale ze Stephenem Currym, Golden State Warriors mają bilans 25-1. Jest to konkretna liczba, która jest sugestią w kontekście tego, jak zespół funkcjonuje bez skrzydłowego, wyłącznie pod opieką rozgrywającego, który na przestrzeni ostatnich lat zaprezentował się z dobrej strony jako tzw. floor-general.
Nie możemy powiedzieć, że ściągnięcie Kevina Duranta było dla Warriors pomyłką. Zespół zdobył z nim dwa mistrzostwa i jest w drodze po trzecie. Ale musimy zauważyć, że opuszczenie przez KD Oakland nie będzie takim dramatem, na jaki wskazywało wiele osób. Czy dynastia jest zagrożona? Także nie, bo Warriors mają ogromną siłę przyciągania i obecność w rotacji Curry’ego, a na ławce Steve’a Kerra, który jest powszechnie szanowany.
Durant w systemie wymaga innego podejścia – potrzebuje swobody działania, dlatego mistrzowie żonglowali stylem pomiędzy szybkimi akcjami z przesuwaniem się graczy bez piłki i kreowaniem miejsca, a izolacjami przygotowanymi głównie dla Duranta. Czasami widać także różnicę w tempie, gdy to Curry decyduje o tym, do kogo trafia piłka tudzież o własnej egzekucji z dystansu lub po koźle. W takich momentach Warriors grają płynniej, ze znacznie większą swobodą.
Bez Duranta jest więcej akcji pick-and-roll z wykorzystaniem wysokich, którzy w systemie Kerra mają szczególną wartość, bo szkoleniowiec nie chce grać super small-ballu z całkowitym wyjęciem klasycznego centra. Dlatego tak dobrze miał pasować do systemu DeMarcus Cousins. Na razie jednak jest to droga przez mękę, więc ściągnięto Andrew Boguta, który zna ten system. Z KD gra się częściej zatrzymuje i to może być efekt wspomnianego 25-1 bez niego w składzie.
Koniec końców nie ma to wielkiego znaczenia, gdy zdobywasz tytuły. Warriors są historycznie wyjątkowi z i bez Duranta. Kibice GSW nie powinni jednak szczególnie przeżywać, jeśli Kevin ostatecznie odejdzie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET