Matt Barnes gwarantuje, że za każdym razem zostawi na parkiecie 110% swojej energii. Między innymi dlatego Dave Joerger chciał mieć zawodnika w swoim zespole. Natomiast najlepszy rezerwowy poprzednich rozgrywek – Jamal Crawford zostaje w ekipie Doca Riversa.
36-letni Jamal Crawford znalazł się na celowniku wielu ekip gotowych zapłacić mu duże pieniądze, m.in. New York Knicks, którzy z otwartymi ramionami przyjęliby Jamala z powrotem w Madison Square Garden. Jednak priorytetem dla zawodnika było kontynuowanie gry w Los Angeles. Clippers zaproponowali mu 3-letnią umowę za 42 miliony dolarów. Niewykluczone, że to ostatni kontrakt w karierze weterana.
Crawford miał zagrozić odejściem, bo nie był zadowolony z pierwszej oferty przedstawionej przez Clippers. Ekipa z LA miała przedstawić zawodnikowi 12 milionów, ale tylko w rocznej umowie. Gracz chciał przede wszystkim zabezpieczyć swoją przyszłość, dlatego negocjował dłuższy kontrakt. W poprzednim sezonie notował z ławki 14,2 punktu i zagrał w 79 meczach.
W międzyczasie Sacramento Kings ściągnęli do siebie walczaka – Matta Barnesa. Zawodnik uzgodnił z zespołem warunki 2-letniego kontraktu za 12 milionów dolarów, przy czym drugi rok jest opcją zawodnika. 6 milionów za rok gry to dla gracza podwyżka, bo w trakcie swojego jedynego sezonu w Memphis zarobił 3,5 miliona. W 76 meczach notował na swoje konto średnio 10 punktów i 5,5 zbiórki. Środowisko stwierdziło, że to bardzo dobry ruch ze strony Kings.
W tym samym czasie Kings zrezygnowali z możliwości przedstawienia Sethowi Curry’emu oferty kwalifikacyjnej. To oznacza, że obwodowy trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz i będzie szukał dla siebie nowej drużyny. Może dołączy do swojego brata w Oakland?
Kings stwierdzili, że nie potrzebują w rotacji Curry’ego, gdy podpisali 3-letni kontrakt za 27 milionów dolarów z Garrettem Temple. Zawodnik, który uchodzi za typ 3-and-D dołączy na ławkę rezerwowych Sacramento Kings i będzie pragmatyczną opcją w składzie Dave’a Joergera. Trzeci rok w nowej umowie zawodnika jest opcją zawodnika. 30-latek w poprzednich rozgrywkach notował dla Wizards 7,3 punktu trafiając 34,5 3PT%.
Washington Wizards utratę zawodnika powetowali sobie ściągnięciem z Barcelony Tomasa Satoransky’ego. Gracz na pozycję rozgrywającego i rzucającego obrońcy za trzy lata gry w stolicy otrzyma 9 milionów dolarów. Tomas został wybrany w drafcie 2012 z 32 numerem. Do przetestowania swoich możliwości w NBA namawiał go Marcin Gortat. Satoransky będzie walczył o minuty z Treyem Burke. W ostatnim sezonie z Barceloną, Czech notował 9,6 punktu i 4,2 asysty na 52% skuteczności z gry.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET