W Oakland doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie będą w stanie zatrzymać DeMarcusa Cousinsa ponad sezon 2018/2019. Steve Kerr doskonale zna motywację swojego środkowego i już teraz bardzo otwarcie wypowiada się na temat jego przyszłości.
To była bez wątpienia jedna z najbardziej zaskakujących decyzji off-season. DeMarcus Cousins wracający do gry po kontuzji ścięgna Achillesa związał się roczną 5-milionową umową z Golden State Warriors. Do gry wróci prawdopodobnie po nowym roku, ale już teraz stał się częścią kolektywu i został dobrze przez kolegów przyjęty. Przed zespołem jednak większe wyzwanie na parkiecie, bo jak wkomponować do gry kolejnego All-Stara?
Już w momencie podpisania przez Cousinsa kontraktu wszystko było jasne – to roczne porozumienie i na 90% nie będzie szans na kontynuowanie tej współpracy. Warriors zwyczajnie nie będzie na środkowego stać, jeżeli zostaną Kevin Durant i Klay Thompson. Jedyne, co będą mogli DeMarcusowi zaoferować to wyjątek mid-level, czyli podobne pieniądze, jakie DMC zarobi za bieżące rozgrywki. Na takie finansowe poświęcenie się raczej Cousins nie zgodzi.
– Nie było co do tego wątpliwości, gdy go podpisywaliśmy – mówi trener Kerr. – Za rok nie będziemy mieli pieniędzy, by podpisać z nim nową umowę. Pomożemy mu zdobyć mistrzostwo i podpisać lukratywny kontrakt w innym miejscu. Tak to wygląda – dodaje szkoleniowiec mistrzów. DMC uczestniczy już w gierkach 5-na-5. Krok po kroku zmierza do swojego debiutu w koszulce Golden State Warriors. Początkowo może mieć jednak pewne bariery psychiczne.
Zerwanie ścięgno Achillesa to jeden z najgorszych urazów w koszykówce. Wielu zawodników nie było w stanie wrócić do gry na poziomie, jaki prezentowali przed kontuzją. W poprzednim sezonie Cousins rozegrał 48 meczów dla New Orleans Pelicans, w których notował średnio 25,2 punktu, 12,9 zbiórki. Gdyby nie kontuzja, okienko 2018 wyglądałoby dla zawodnika zupełnie inaczej.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET