Jaime Jaquez Jr. to na początku sezonu regularnego jeden z najlepszych debiutantów w NBA. I choć nagłówki wszystkich portali należą do Victora Wembanyamy i Cheta Holmgrena, to wydaje się, że Miami Heat ponownie zgarnęli gracza, który pozwoli im wejść na wyższy poziom już w tym sezonie. Wysoko umiejętności Jaqueza ceni także JJ Reddick, który na zawodowych parkietach spędził 15 lat.
Jak przypomina portal Clutch Points w przeszłości San Antonio Spurs słynęli z tego, że potrafili niemal każdy wybór w drafcie zamieniać na zawodnika, który później okazywał się dla nich niezwykle wartościowy. Graczy dobierali na podstawie dopasowania do funkcjonującego już wcześniej systemu. Podobna analogia nasuwa się teraz w przypadku Miami Heat.
Od ponad dwóch dekad Pat Riley buduje w Miami „Heat Culture”, którego założeniem jest, że Heat są najciężej pracującą, najbardziej profesjonalną, niesamolubną czy najtwardszą drużyną w NBA. Czy tak faktycznie jest, to kwestia do dyskusji. Pewne jednak jest, że Heat potrafią dobrać w drafcie graczy, którzy idealnie sprawdzą się w systemie trenera Erika Spoelstry. Zauważył to także JJ Reddick, były gracz NBA, który na zawodowych parkietach spędził 15 sezonów.
– Nie jest debiutantem, na którego są skierowane blaski reflektorów. Cztery lata grał na uczelni, nie został wybrany w loterii, ale Heat znaleźli dla niego rolę, w której świetnie się sprawdza. Jest gotowy, by grać, gra bardzo mądrze. (…) Potrafi łączyć atak Heat, ponieważ gra w taki sposób, jaki jest od niego wymagany, jest niezwykle inteligentny. Potrafi podać, porusza się, gra bez piłki i wchodzi w drybling. W jego grze jest wiele dobrego – przyznał Reddick w podkaście „The Old Man & The Three”.
22-latek to już teraz ważny gracz rotacji. W ostatnich dziesięciu spotkaniach osiągał średnio 14,9 punktu, 4,5 zbiórki, 2,8 asysty i 1,1 przechwytu na mecz. Potrafi też przymierzyć zza łuku, skąd trafia praktycznie co drugą próbę. Spoelstra nie ukrywa, że Jaquez wiele wnosi do gry rezerwowej piątki prowadzonej przez niego drużyny.
– Jestem zdumiony, że Heat potrafili wybrać z takim numerem zawodnika, który zmienił sposób postrzegania drużyny pod kątem walki o mistrzostwo NBA. W przerwie letniej stracili Gabe’a Vincenta i Maksa Strusa, dwóch zawodników, dzięki którym awansowali do finału NBA. Jaquez Jr. to zawodnik przez duże Z – dodał Reddick.
Heat wybrali go z 18. numerem draftu — wcześniej cztery lata grał na Uniwersytecie Kalifornii w Los Angeles (UCLA)W sezonie 2022/2023 wszedł na poziom, który pozwolił mu być jednym z najlepszych młodych zawodników w USA na swojej pozycji. W ostatnich rozgrywkach osiągał średnie na poziomie 17,8 punktu, 8,2 zbiórki, 2,4 asysty, 1,5 przechwytu i 0,6 bloku na mecz. W tym czasie wystąpił jako starter w 37 meczach Bruins. 22-latek trafił także 48,1 proc. rzutów z gry i 31,7 proc. prób zza łuku.
***