Ta wiadomość jest z pewnością ogromnym zaskoczeniem. Minionej nocy dowiedzieliśmy się, że Boston Celtics — w ramach procedur związanych ze zbliżającym się draftem — zdecydowali się na rozmowę z Cooperem Flaggiem, choć w obecnym zestawieniu nie mają żadnych szans na pozyskanie 18-latka. Na co szykują się w Bostonie?
Wszystko wskazuje na to, że już za nieco ponad miesiąc Cooper Flagg zostanie wybrany z pierwszym numerem draftu przez Dallas Mavericks. Wychowanek Duke to najciekawiej zapowiadający się zawodnik z tegorocznego naboru i choć pozostałym zawodnikom nie brakuje na talentu, to właśnie wspomniany 18-latek ma być graczem, którego potencjał pozwoli na „wygranie przyszłości”.
Procedury draftu i wcześniejszych przygotowań pozwalają jednak zespołom na rozmowę z 13 kandydatami, którzy interesują ich najbardziej. Ustawiają ich w kolejności od największego do najmniejszego zainteresowania. To pozwala im poznać nieco gracza, któremu wkrótce klub może powierzyć przyszłość całej organizacji.
Minionej nocy zza oceanu dotarły do nas jednak zaskakujące wieści. Według informacji Kevina O’Connora Boston Celtics przeprowadzili już rozmowę z Cooperem Flaggiem. To oznaczałoby, że przedstawiciele C’s umieścili go stosunkowo wysoko na liście swoich preferencji.
Nie jest to też odosobniony przypadek. Z przedstawicielami ubiegłorocznych mistrzów NBA spotkał się też rzekomo Tre Johnson — świetny strzelec, który ma zostać wybrany gdzieś pomiędzy czwartym a dziewiątym numerem.
— To nie oznacza, że Celtics wymienią się za wybór w czołowej dziesiątce, ale uważam, że to bardzo interesujące — podkreślił O’Connor.
Jaką strategię przyjmują Celtics? Czy w obliczu kontuzji Jaysona Tatuma — która może przecież wykluczyć go z gry prawie na rok —rzeczywiście nie planują wymiany jednego czy dwóch kluczowych zawodników, by wskoczyć wyżej w naborze i „przeczekać” jeden sezon, podobnie jak kilka lat temu zrobili to Golden State Warriors?
Inną teorią jest chęć pielęgnowania relacji z Flaggiem od samego początku jego profesjonalnej kariery z nadzieją, że kiedy jego debiutancki kontrakt będzie zbliżał się do końca, to rozważny on propozycje innych zespołów. Wówczas Celtics mogliby okazać się jego priorytetem.
Bądź co bądź Flagg urodził się i wychował w Newport w stanie Maine, skąd najbliższym zespołem NBA są właśnie Celtowie. Na ten moment mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Fakty są jednak takie, że jeżeli nic się nie zmieni, to Boston będzie wybierał z 28. i 31. numerem.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!