NBA: Co z tą ekspansją? Nowe informacje od komisarza ligi

Ostatnie ekspansja w NBA miała miejsce już 20 lat temu, gdy do elitarnego grona przyjęto drużynę Charlotte Bobcats. Było to związane z próbą odbudowy koszykówki w tym mieście, po tym, jak niedługo przedtem Hornets zostali przeniesieni do Nowego Orleanu. Trudno powiedzieć, żeby eksperyment się powiódł, a Rysie do dziś uważane są za jedna z najgorszych ekip w historii. To nie zmienia faktu, że od dłuższego czasu słyszy się informacje o możliwości powiększenia ligi, które wydają się bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek, nawet jeśli na realizację będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.

We wtorek przebywający obecnie w Nowym Jorku komisarz NBA, Adam Silver, rozmawiał z mediami podczas drugiego dnia spotkań ligowej Rady Gubernatorów. Z jego wypowiedzi można się dowiedzieć, że „nie było wiele dyskusji” z zarządem na temat możliwej ekspansji, chociaż zdecydowanie nie wynikało to z faktu nagłej zmiany zdania w temacie powiększenia rozgrywek o dodatkową drużynę lub dwie.

– Podczas tego spotkania nie było wiele dyskusji na temat ekspansji, ale tylko dlatego – nie z braku zainteresowania – że powiedzieliśmy [potencjalnym kandydatom na nowe franczyzy], że nie jesteśmy jeszcze gotowi. Poinformowaliśmy jednak radę, że planujemy się tym zająć na późniejszym etapie nowego sezonu. Na tę chwilę pozostało zbyt dużo do zrobienia. Nie utraciliśmy zainteresowania tym procesem, ale myślę, że jeszcze nie podjęliśmy decyzji dotyczących konkretnych rynków, a nawet, szczerze mówiąc, samej ekspansji – powiedział komisarz.

– To skomplikowane, jeśli chodzi o sprzedaż udziałów w lidze, szczególnie pod kątem istniejących umów telewizyjnych i innych kwestii. Póki co powiedzieliśmy chętnym: „Dziękujemy za zainteresowanie, odezwiemy się do was.” Tak jest z pewnością w przypadku Seattle – dodał.

Nie jest tajemnicą, że Seattle, które w 2008 utraciło drużynę SuperSonics, przeniesioną i przemianowaną na Oklahoma City Thunder, to jeden z głównych faworytów do (w ich przypadku – powtórnego) wejścia do ligi. Największe miasto stanu Waszyngton już wkrótce będzie miało szansę pokazać się z najlepszej możliwej strony, będąc gospodarzem przedsezonowego meczu towarzyskiego pomiędzy Portland Trail Blazers i Los Angeles Clippers (11 października).

– Zawsze trzymamy rękę na pulsie. Gdy gramy mecze w innych arenach na terenie Stanów Zjednoczonych, dogłębnie analizujemy wsparcie, jakie otrzymujemy na tych rynkach. Wiem, że nie inaczej będzie podczas tego meczu przedsezonowego [w Seattle] – stwierdził Silver.

Kolejnym z głównych faworytów do dołączenia do NBA jest Las Vegas. Posiadaniem drużyny koszykarskiej w Mieście Grzechu zainteresowanie wyrazili już na przykład Shaquille O’Neal czy LeBron James. Inną możliwością jest umieszczenie nowej franczyzy za południową granicą, w Meksyku, jednak to wydaje się melodią dalszej przyszłości. Nie wydaje się, żeby zarząd ligi na tę chwilę rozważał powiększenie do więcej niż 32 zespołów.

Już jakiś czas temu Silver zapowiadał, że NBA zajmie się kwestią potencjalnej ekspansji po zawarciu nowych umów medialnych. Te jednak są już gotowe, a liga spodziewa się przychodów przekraczających 74 mld dol. na przestrzeni najbliższych jedenastu lat. Ten dodatkowy dochód powinien znacznie ułatwić proces powiększenia ligi, jednak na jego realizację najwidoczniej musimy jeszcze chwilę poczekać. Na szczęście chyba już niezbyt długo, jeśli prawdą są słowa komisarza, że planują „się tym zająć na późniejszym etapie nowego sezonu”. Poczekamy, zobaczymy.

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.