Jeszcze przed meczem wszystko wydawało się być w porządku. Nagle jednak fani w Madison Square Garden zobaczyli Brandona Jenningsa wychodzącego w pierwszej piątce. Na ławce rezerwowych ani śladu Derricka Rose’a. Wkrótce zaczęły spływać doniesienia, że Rose opuścił drużynę bez pozwolenia i zespół stara się ustalić jego lokalizację.
Jeszcze na 90 minut przed meczem Derrick Rose widniał w rozpisce jako wyjściowy rozgrywający. Zawodnik nie przyjechał jednak ani na rzutówkę, ani na spotkanie. Członkowie zespołu początkowo nie mieli pojęcia, dlaczego gracz nie stawił się w Madison Square Garden, gdzie jego drużyna mierzyła się z New Orleans Pelicans. Sytuacja dla fanów śledzących wszystko w mediach społecznościowcyh robiła się coraz dziwniejsza. Wkrótce jednak pojawiły się kolejne informacje.
Drużynie udało się nawiązać z zawodnikiem kontakt. Jego absencja rzekomo wynikała z problemów rodzinnych. Joakim Noah w rozmowie z mediami przyznał, że z Derrickiem wszystko w porządku. Niewykluczone, że Rose wrócił do Chicago, gdzie mieszka jego rodzina. Sytuacja mimo wszystko nadal pozostaje niejasna, ale rzekomo zespół jest w stałym kontakcie z zawodnikiem. – Nie chcę za wiele o tym mówić, bo nie znam sytuacji. Cieszę się, że wszystko z nim w porządku – mówił zaraz po meczu Noah.
Brandon Jennings przyznał po wszystkim, że martwi się o Derricka i nie ma wątpliwości, że cała ta sytuacja wpłynęła na drużynę podczas meczu. – Sam fakt, że o niczym nie wiedzieliśmy i nadal niewiele wiemy. Derrick to świetny gość. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku – dodał. Szczegóły zapewne będziemy poznawać w nadchodzących godzinach i dniach. Derrick prawdopodobnie nie uniknie konsekwencja za to, że o niczym nie poinformował drużyny.
Knicks przegrali w Madison Square Garden z Pels po 40-punktowym występie Anthony’ego Davisa. Z parkietu zostali wyrzuceni Carmelo Anthony i Kyle O’Quin. Pierwszy za dyskusję z sędziami, drugi za agresywny faul na Davisie, który pod koniec trzeciej kwarty musiał zejść z powodu urazu biodra. Prześwietlenie szczęśliwie niczego nie wykazało.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET