Wkraczamy w kluczową fazę dla przyszłości Bronny’ego Jamesa – najstarszego syna LeBrona. Siłą rzeczy towarzyszy mu duże zainteresowanie ze strony mediów, ale prognoza dla jego kariery nie jest tak obiecująca, jak niektórzy by sobie tego życzyli. Trafi do NCAA, czy może od razu do G-League?
De facto Bronny James dopiero za rok skończy szkołę średnią i będzie musiał podjąć decyzję o tym, gdzie będzie przygotowywał się do draftu 2024. Marzeniem jego ojca jest, by zagrali wspólnie w jednej drużynie. Niewykluczone więc, że zaraz po tym, gdy Bronny trafi do zespołu NBA, LeBron James będzie negocjował tam kontrakt. Jeszcze nigdy w historii ligi ojciec nie zagrał w jednej drużynie z synem. LBJ uważa, że to będzie część jego spuścizny, dlatego tak bardzo mu na tym zależy.
W rankingu “100 ESPN” prognozującym stu najlepszych graczy, którzy za rok skończą szkołę średnią, Bronny jest na 39. miejscu. Już na tym etapie interesuje się nim kilka dobrze znanych uczelni – UCLA, Uniwersytet Południowej Kalifornii (USC), Michigan, Ohio State czy Oregon. Mówi się jednak o tym, że Bronny może zrezygnować z rozgrywek uniwersyteckich i zaraz po skończeniu szkoły średniej wybierze G-League, a w 2024 roku zgłosi się do draftu. W ostatnich latach jest to coraz popularniejsza droga.
Przed Bronnym bardzo ważny sezon. Będzie jednym z liderów swojej drużyny Sierra Canyon. Obecnie przebywa na europejskim tournee, w trakcie którego Sierra rozegra kilka meczów z międzynarodową konkurencją, co będzie dla syna Jamesa dobrym test przed sezonem 2022/23. Warto zaznaczyć, że 18-latek ma za sobą operację łękotki, którą kontuzjował w lutym 2021 roku. To wszechstronny gracz, ale zdaniem ekspertów w NBA nie będzie grał pierwszoplanowej roli. Ta narracja może się jednak zmienić po nadchodzącym sezonie.
Ostatnie doniesienia sugerują, że Bronny za rok rozpocznie krótką, bo roczną przygodę z koszykówką uniwersytecką. Nie mamy cienia wątpliwości, że na każdym kroku będzie go obserwowało wielu skautów z NBA. Poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko, ale na tym etapie nikt nie oczekuje, że pierworodny LeBrona będzie gwiazdą na miarę swojego ojca. Warto także zaznaczyć, że w drużynie Sierra Canyon występuje Bryce James – młodszy o trzy lata brat Bronny’ego.