Sympatycy Los Angeles Clippers musieli niedawno pogodzić się ze stratą Paula George’a po długich miesiącach zaskakujących spekulacji na temat przyszłości 34-latka. Szkoleniowiec zespołu Tyronn Lue podkreśla jednak, że utrata jednej z gwiazd nie przekreśla szans LAC na walkę o najwyższe laury.
Dla Los Angeles Clippers nadchodzące rozgrywki będą stały pod znakiem ogromnych zmian. Zespół przeniesie się do nowego obiektu, który ma zrewolucjonizować koszykarskie doświadczenia kibiców i będzie występować również pod nowym logo i w odmienionych trykotach.
Kolejną zmianą jest brak Paula George’a, który po pięciu latach spędzonych w Kalifornii wrócił do Konferencji Wschodniej, gdzie wzmocnił Philadelphia 76ers. Włodarze LAC zareagowali co prawda kilkoma ruchami, ściągając m.in. Nicolasa Batuma (ponownie), Mo Bambę czy przede wszystkim Derricka Jonesa Jra., jednak trudno zastąpić jest gracza na poziomie PG13.
Świadomy tego wyzwania jest również szkoleniowiec zespołu Tyronn Lue, który nie traci jednak nadziei. Zdaniem głównego trenera Clippers w obecnej postaci są mimo wszystko w stanie nawiązać walką z czołówką i włączyć się tym samym do walki o mistrzowski tytuł.
– Kiedy tracisz gościa kalibru Paula George’a, wszyscy natychmiastowo myślą, że nie możesz wygrać albo nawet nawiązać rywalizacji. To stawia jedynie przede mną większe wyzwanie. Ludzie nas skreślają i nie myślą, że będziemy dobrym zespołem. To jest właśnie dodatkowa dawka motywacji. Nie mogę się doczekać, by udowodnić wszystkim, że nie mają racji – skomentował Ty Lue.
Szkoleniowiec Clippers cieszy się również, że tym razem może przejść przez cały okres przygotowawczy z Jamesem Hardenem. W poprzednim sezonie obrońca dołączył do ekipy z Miasta Aniołów dopiero po dwóch tygodniach od rozpoczęcia rozgrywek.
– To zrobi ogromną różnicę – przyznał Lue. – Nauka tego, jak go odpowiednio wykorzystać, była trudna. Pokazał nam jednak, że może przeprowadzać akcje z zasłoną, zdobywać punkty, kreować sytuacje dla innych, po prostu ułatwiać grę wszystkim – dodał.
Kluczem będzie bez wątpienia zdrowie Kawhia Leonarda, które w ostatnich latach robiło różnicę, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Na przestrzeni trzech ostatnich lat skrzydłowy rozegrał zaledwie cztery spotkania w play-offach, choć Clippers rozegrali ich 11.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.