Początek sezonu NBA coraz bliżej, a James Harden wciąż jest graczem Philadelphia 76ers, choć jak do tej pory nie wziął on udziału w żadnym meczu przedsezonowym. Trudno jednak stwierdzić, czy i kiedy wyląduje on w innym klubie. Od miesięcy najpoważniejsze zainteresowanie 33-latkiem przejawiają władze Los Angeles Clippers, lecz transferu wciąż nie ma. Jedną z komplikacji jest fakt, że ekipa z Los Angeles wciąż rozważa inną kandydaturę.
Chodzi o Malcolma Brogdona, którym Clippers cały czas mają być zainteresowani. Takie informacje przekazał Kyle Neubeck. Jego zdaniem Clippers chcą w ten sposób wywrzeć wpływ na 76ers, pokazując, że wcale tak mocno nie zależy im na Hardenie, bo mają przygotowaną „opcję zapasową”.
Brogdon prawie trafił już do Clippers w czerwcu tego roku, kiedy miał wziąć udział w wymianie między Boston Celtics i Washington Wizards. Wtedy jednak Clippers wycofali się z transferu w obawie o zdrowie zawodnika i fakt, że nie było wystarczająco czasu na przeprowadzenie testów medycznych. Teraz zdaje się, że władze kalifornijskiej drużyny są już pewniejsze, co do 30-latka, dlatego też wciąż przejawiają zainteresowaniem rozgrywającym.
Jakiś czas temu Brogdon oraz jego nowy klub, czyli Portland Trail Blazers, zgodnie stwierdzili jednak, że przynajmniej na razie strony nie będą za wszelką cenę szukać nowego domu dla zawodnika. 30-latek jest najstarszym zawodnikiem w zespole Blazers. W ubiegłym sezonie w barwach Celtics notował on średnio 14,9 punktu, 4,2 zbiórki oraz 3,7 asysty na mecz, dzięki czemu na koniec rozgrywek został wybrany najlepszym szóstym graczem w lidze.